fot. Jacek Żukowski
To był prawdziwy popis gry Grupy Sierleccy Czarni Słupsk.

Od pierwszych minut zdecydowane i skuteczne rzuty na kosz przeciwnika w wykonaniu Damiana Pielocha dały prowadzenie słupskiej drużynie 11:0. Rzucający Czarnych w całym spotkaniu zdobył aż 33 punkty, z czego dziewięciokrotnie trafił za trzy punkty.

Dominacja podopiecznych Mantasa Cesnauskisa trwała przez cztery kwarty. Przy tak wysokim prowadzeniu słupski szkoleniowiec mógł przetestować wszystkich graczy, a pod koniec meczu trener wymienił za jednym razem całą piątkę zawodników. Kilka minut na parkiecie spędził Maciej Rzechtalski, który zdobył swój pierwszy ligowy punkt dla Czarnych.

Do pełni szczęścia zabrakło jedynie radości kibiców, gdyż mecz rozgrywany był bez udziału publiczności.

- Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, po porażce z Górnikiem Wałbrzych - mówił po meczu trener Mantas Cesnauskis. - Po wysokiej przegranej mamy jeszcze wyższe zwycięstwo. Cieszy mnie przede wszystkim bardzo dobra gra w obronie, a o punkty postarali się nasi skrzydłowi i gracze obwodowi. Dziewięć „trójek” Pielocha to nie lada wyczyn - dodał.

Grupa Sierleccy Czarni – Wisła Kraków 102:53 (30:15, 27:17, 28:13, 17:8)

Czarni: Pieloch 33 (9), Przyborowski 18 (1), Kulikowski 12 (2), Pabian 9 (3), Kordalski 6, Kopciński 3 (1x3), Długosz 4, Śmigielski 6, Wątroba 4, Słupiński 6, Rzechtalski 1.

Wisła: Żaczek 11 (2), Chrabota 10, Rajewicz 9 (2), Kozyra 2, Gorgoń 3 (1), Włodarczyk 7 (1), Czyż 6, Maj 4, Zgłobicki.

jz/rz

Posłuchaj

materiał Jacka Żukowskiego