fot. pixabay.com
Gościem Mariusza w ramach audycji z cyklu „Zdrowie i natura” była prof. dr hab. n. med Katarzyna Pawlak-Osińska ordynator oddziału Otolaryngologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku.
Coraz częściej w miejscach publicznych można zauważyć osoby słuchające muzyki na bardzo wysokim poziomie głośności przez słuchawki złej jakości. Zdrowy rozsądek podpowiada, że może być to niezdrowe dla uszu. Gość Mariusza Brokosa rozwiał wątpliwości w tej dziedzinie i opowiedział o możliwych konsekwencjach wynikających z tego zaniedbania.
- Lepszym rozwiązaniem dla naszego słuchu są słuchawki nauszne niż douszne. Laryngolodzy uważają, że słuchanie muzyki jest jak najbardziej dobre dla uszu, ale tylko pod pewnymi warunkami, mianowicie musi ona wydobywać się z głośników, które ustawione są w większym pomieszczeniu, powinny być również rozstawione w ten sposób, że melodia dociera równomiernie do obu z uszu. Dodatkowym zaleceniem jest słuchanie muzyki cicho, a nie na takim poziomie żeby móc oderwać się od świata jak to często robimy - tłumaczyła prof. Katarzyna Pawlak-Osińska.
Powszechny hałas z dnia na dzień osłabia nasz słuch. Już cykliczne przebywanie w miejscach, w których natężenie dźwięku wynosi powyżej 85 decybeli doprowadza do radykalnego obniżenia jakości słuchu. Niestety taki poziom natężenia możemy usłyszeć już na gwarnej ulicy.
Specjalistka poradziła jak pomimo ciężkich warunków zadbać o zdrowie słuchu: - Rozwiązanie tego typu problemu jest niezwykle trudne. W większości żyjemy w aglomeracjach, które nie ułatwiają nam relaksu dla uszu. Jedyne co mogę polecić w tej sprawie to zachowanie ciszy i spokoju we własnym domu. Nie otaczajmy się wiecznie odbiornikami telewizyjnymi i muzyką. Dawkujmy hałas chociaż we własnym zaciszu domowym - powiedziała prof. Katarzyna Pawlak-Osińska.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Audycji z cyklu „Zdrowie i natura” można posłuchać w każdy poniedziałek o godzinie 11.10 na antenie Radia Słupsk.