fot. Gryf Słupsk
Były reprezentant Polski, po 10 latach od zakończenia kariery, zagrał w II zespole Gryfa Słupsk.

Prezes Gryfa Paweł Kryszałowicz jest jednocześnie trenerem rezerw IV-ligowej drużyny. Gdy w wyjazdowym meczu w Główczycach z drużyną Błękitnych w składzie słupskiej drużyny zabrakło kilku graczy, Kryszałowicz postanowił wspomóc kolegów. Gryf II wygrał z Błękitnymi 6:2, a były reprezentant Polski choć nie strzelił gola, to miał swój udział przy jednej bramce.

- Kiedyś obiecałem swoim młodym piłkarzom, że zagram razem z nimi. Myślałem o meczu w rundzie wiosennej, ale sytuacja w naszej drużynie mocno się skomplikowała przez kontuzje, kartki i kwarantannę części piłkarzy. Nie mogłem chłopaków zostawić samych, gdy okazało się, że na mecz mam tylko 10 osób. Od jakiegoś czasu jestem trochę w ruchu, to pomyślałem, że pomogę i podryguję ze środka boiska. Raz asystowałem, raz trafiłem w poprzeczkę. Na szczęście po meczu nie potrzebowałem respiratora, ale dość długo dochodziłem do siebie - skomentował swój występ Paweł Kryszałowicz, 33-krotny reprezentant Polski, zdobywca 10 goli dla kadry.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Jacka Żukowskiego z Pawłem Kryszałowiczem.

jż/AR

Posłuchaj

rozmowa Jacka Żukowskiego z Pawłem Kryszałowiczem