fot. Przemysław Grabiński
Na to wskazują oficjalne wyniki referendum. Za odwołaniem burmistrza przed upływem kadencji zagłosowały 1332 osoby, a przeciwko było 47 osób.
Jeden z inicjatorów referendum, opozycyjny wobec burmistrza radny Marek Gajzler powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że przeciwnicy burmistrza mają do niego wiele zastrzeżeń: - Brak przejrzystości finansów publicznych, brak kontaktu z mieszkańcami, brak reakcji na ich prośby i potrzeby. Głównym zarzutem są inwestycje - szereg biogazowni, których inwestorem m.in. jest matka burmistrza. W gminie znajduję się już jedna taka placówka i powoduje ona duże uciążliwości dla mieszkańców.
Z Krzysztofem Harą nie udało nam się skontaktować. Kilka miesięcy temu - o planowanym wówczas referendum - mówił, że jego inicjatorzy doszukują się „drugiego dna”, a on nie ma sobie nic do zarzucenia: - Nie mam na to wpływu, czy temu radnemu uda się oszukać społeczeństwo i poprowadzić je do referendum. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
W ostatnich tygodniach zwolennicy burmistrza prowadzili na terenie gminy kampanię, w której namawiali do bojkotu referendum. Niska frekwencja mogła sprawić, że wyniki głosowania nie byłyby wiążące. Mimo to osiągnięto wymagany próg frekwencji. Udział w referendum wzięło 1387 osób.
- Gmina w ogóle się nie rozwija, a burmistrz nawet nie pomyśli, że nie wszyscy ludzie są z tego zadowoleni - skarżyli się mieszkańcy, którzy zdecydowali się zagłosować.
Komisarz Wyborczy w Koszalinie opublikował oficjalny protokół z referendum. Krzysztof Hara żegna się ze stanowiskiem burmistrza. Wkrótce premier wyznaczy komisarza, który będzie rządził do czasu przeprowadzenia i rozstrzygnięcia wyborów.
pg/od