- Przewoźnicy na terenie powiatu otrzymują dopłaty w wysokości trzech złotych od przejechanego kilometra. Wjeżdżając do miasta, już ich nie otrzymują. Ta sprawa to tylko kwestia złożenia jednego podpisu przez panią prezydent. Strata w wyniku braku porozumienia w tym roku będzie wynosiła prawie milion złotych, a w 2021 - mogłaby nawet 1,5 miliona - powiedział Paweł Lisowski, starosta słupski.
Jak dodał, w tej sprawie powinna być podpisana umowa między ratuszem a starostwem: - Przekazaliśmy propozycję, by wprowadzić poprawki, które w pełni zabezpieczą interes miasta. Urząd miejski zyskałby prawo do uzgadniania tras i rozkładów jazdy. Miasto nie będzie musiało zapłacić ani złotówki. To nie odebrałoby żadnych kompetencji Słupska jako miasta na prawach powiatu.
Jego zdaniem, wielu samorządowców dostrzega zalety proponowanej umowy: - Nawet radni miejscy wnoszą projekt umowy jako własną inicjatywę uchwałodawczą. Jest mi bardzo przykro, że taka sytuacja ma miejsce, bo zawsze staramy się wspierać urząd miasta.
red./aw/rz
Paweł Lisowski: brak umowy z ratuszem sprawia, że nie możemy otrzymać dofinansowania z Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych
fot. prk24.pl
Starosta słupski w rozmowie z Andrzejem Watemborskim odniósł się m.in. do braku porozumienia między słupskim ratuszem a powiatem w sprawie pozyskania dofinansowania z rządowego Funduszu Rozwoju Przewozów Autobusowych.