fot. diecezjakoszalin.pl
Uchodźca czy przesiedleniec to konkretny człowiek proszący o uratowanie życia, a nie masy. Jego obowiązkiem jest jednak respektowanie prawa i lokalnej kultury - powiedział PAP przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek oraz bp pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztof Zadarko.

W niedzielę obchodzimy 106. Światowy Dzień Migrantów i Uchodźców. W specjalnym orędziu papież Franciszek w tym roku zwraca uwagę na problem wewnętrznych przesiedleńców. W skali całego świata według szacunków jest ich 33-34 mln - z tego ok 8,5 mln to ofiary konfliktów - najczęściej wojennych, a pozostałe ponad 25 mln to ludzie, którzy uciekają na skutek katastrof naturalnych lub humanitarnych wewnątrz danego kraju szukając schronienia, np. dziś na Ukrainie. Tacy ludzie nie mają praw i ochrony jak np. uchodźcy.

Nawiązując do wskazań papieża, bp Zadarko powiedział PAP, że zrozumienie dramatu migrantów i uchodźców możliwe jest najpierw dzięki rzetelnemu poznaniu ich sytuacji: - Dopóki nie uświadomimy sobie, że mamy do czynienia z ludzką tragedią, w której chodzi o uratowanie życia konkretnego człowieka, to nic nie będzie wystarczającym motywem, aby tknąć palcem. Pozostaną dla nas jedynie masą kojarzoną z grożącym niebezpieczeństwem i utratą tożsamości w fatalnych przekazach medialnych i internetowych. Nas interesuje konkretny człowiek, który potrzebuje pomocy, a nie masy. Korytarze humanitarne papieża Franciszka lub Wspólnoty Sant’Egidio są możliwe, legalne i bezpieczne, ale dla małych grup.

Bp Zadarko powiedział, że trzeba rozróżnić kwestie migrantów od kwestii uchodźców, a więc osób, które chcą ratować swoje życie: - Sprawa kultury i religii wówczas jest sprawą drugorzędną, co nie znaczy, że nie jest znacząca.

Bp Zadarko zaznaczył, że Kościół nie ma swojej polityki migracyjnej: - Naszym zadaniem jest wzywanie do usuwania przyczyn fal migracyjnych oraz kształtowanie świadomości i postaw chrześcijańskich wobec migrantów i uchodźców. Dopiero od niedawna mówimy w Kościele o przyjęciu, promocji, ochronie i integracji migrantów. To nowość. Konkretna pomoc ma zawsze charakter jedynie uzupełniający wobec działań państwa.

Zwrócił uwagę, że migranci ekonomiczni są kołem ratunkowym słabnącej gospodarki. Zaznaczył, że nikomu nie wolno, w tym także Kościołowi, ignorować polityki migracyjnej państwa, chyba że jest ona nieludzka: - Na drugim miejscu są samorządy, trzeba tym ludziom zagwarantować warunki mieszkaniowe, kierować się jakimś programem integracji w społeczeństwie.

Przypomniał, że uchodźcy przeważnie mieszkają najpierw w specjalnych obozach. Po otrzymaniu zgody na legalny pobyt mogą szukać mieszkania i pracy: - Na trzecim miejscu pojawiają się organizacje pozarządowe, w tym m.in. Kościół. W Polsce w pięciu diecezjach mamy prowadzone przez Caritas punkty pomocy prawnej, psychologicznej, charytatywnej i duszpasterskiej nie tylko dla katolików, które utrzymywane są ze środków ministerialnych, unijnych i własnych.

Dodał, że w ostatnich latach w Polsce wiele organizacji pozarządowych, które działały na rzecz migrantów i uchodźców, zamknęło swoją działalność, bo pozbawiono ich finansowana.

Przewodniczący Rady KEP ds. Migracji, Turystyki i Pielgrzymek zwrócił uwagę, że powinność moralna czy chrześcijańska nauka o przyjmowaniu obcych nie może być wymuszona: - Postawa miłości bliźniego zakłada, że jeżeli ktoś jest w potrzebie, to z solidarności mamy mu pomóc, bronić jego godności. Problemy z obcokrajowcami pojawiają się dopiero na etapie integracji.

Przyznał, że w wielu przypadkach jest ona trudna, a niekiedy wręcz niemożliwa, ponieważ jak pokazuje doświadczenie państw Europy zachodniej - mamy do czynienia z tworzącymi się społeczeństwami paralelnymi, gdy brakuje pomysłu na integrację ludzi wielu kultur i religii.

W ocenie bp. Zadarki, Polska, jeśli chodzi o politykę migracyjną, chyba popełnia ten sam błąd, co Francja czy Niemcy. Wydaje nam się, że wystarczy zapewnić migrantom pracę, a zapominamy o potrzebie ich integracji. Nie mamy ustawy o migracjach, o prawie azylowym czy uchodźczym. Ustawa o obcokrajowcach to za mało, bo dotyczy głównie polityki wizowej i regulacji na rynku pracy.

Zwrócił uwagę, że watykańskie wytyczne z 2013 rok Jezus Chrystus w uchodźcach i przymusowo przesiedlonych wyraźnie mówią o obowiązkach spoczywających na uchodźcach i migrantach: - Każdy z nich, jeśli chce uzyskać pomoc i pozostać w danej społeczności, ma obowiązek nauczyć się języka, uszanować lokalną kulturę, porządek prawny danego państwa i nie być dla innych zagrożeniem. Jeśli tego nie respektuje, to od tego są dobrze wyszkolone służby, które powinny się tym zająć. Deportacje i relokacje to narzędzia w mądrej polityce migracyjnej.

Zdaniem biskupa na różnych poziomach samorządów powinny być osoby, które znają się na polityce migracyjnej państwa i wiedzą, jak wyglądają procesy migracyjne: - Od dwóch lat na UKSW w Warszawie trwają starania o uruchomienie nowego kierunku „Polityka bezpieczeństwa kulturowego w Europie i polityka migracyjna”. Niestety nie ma chętnych.

Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest w Kościele katolickim od 1914 roku, od 2019 roku ma miejsce w ostatnią niedzielę września.