fot. ENEA PTPS Piła
Nowy-stary trener Adam Grabowski poprowadzi siatkarki Enea PTPS Piła w nadchodzącym sezonie. Szkoleniowiec objął drużynę na niespełna dwa tygodnie przed inauguracją i nie ukrywa, że dopiero poznaje zespół, który ma walczyć o utrzymanie się w lidze.

Jeszcze w maju pilski klub poinformował o przedłużeniu kontraktu z Mirosławem Zawieraczem, który w poprzednim sezonie zakwalifikował się z drużyną do rundy play off. Druga część rozgrywek przez pandemię koronawirusa nie została rozegrana, a PTPS został sklasyfikowany na ósmym miejscu.

Tymczasem dwa tygodnie przed inauguracją Zawieracz zrezygnował z posady trenera z powodów osobistych. Szefowie klubu nie mieli też zbyt wiele czasu na poszukanie następcy, wybór padł na Grabowskiego, który ostatnio prowadził beniaminka E.Leclerc Radomkę Radom, a w przeszłości wiele lat spędził w Pile. Po zakończeniu sezonu szkoleniowiec pozostawał bez pracy i nie ukrywał, że nosił się z wyjazdem do Niemiec, by tam spróbować swoich sił, ale nie w branży związanej ze sportem.

Szkoleniowiec jest bardzo dobrze znany pilskim kibicom. W klubie zaczął pracę już w 1997 roku jako asystent Jana Łojewskiego, a potem Jerzego Matlaka, z którym doprowadzili zespół do czterech złotych medali mistrzostw Polski i awansowali Final Four Ligi Mistrzów. Grabowski prowadził pilską drużynę tez samodzielnie, w 2005 roku w końcówce sezonu zastąpił Leszka Piaseckiego i wywalczył brązowy medal. Pięć lat później na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Wojciecha Lalka.

Nowy opiekun PTPS nie ukrywa, że objęcie drużyny na kilkanaście dni przed pierwszym spotkaniem to duże wyzwanie i niezbyt komfortowa sytuacja: - Nie ukrywam, że propozycja powrotu do Piły była dla mnie zaskoczeniem. Nie da się ukryć, że moment objęcia drużyny też jest bardzo wyjątkowy. Nigdy nie doświadczyłem podobnej sytuacji; zaczynałem pracę w trakcie sezonu, pod koniec rozgrywek, w Wiśle Warszawa byłem nawet zwolniony trzy dni przed inauguracją. Tymczasem dostaję zespół, z którym zaliczyłem kilka treningów i jeden sparing z Jokerem Świecie.

Jak dodał, kwestia poznania zawodniczek to nie jest w tej chwili najważniejsza sprawa. Z kilkoma miał już okazję pracować w innych klubach - Koletą Łyszkiewicz, Natalią Skrzypkowską, Sonią Kubacką, czy Anną Bodasińską: - Trudniejszą rzeczą jest kształtowanie nawyków. To dotyczy pewnych niuansów taktycznych. Mam taką zasadę, że jeśli przeciwnik skacze do ataku, to znaczy, że nasz blok też musi skakać do ataku, a nie odpuszczać w przypadku piłek sytuacyjnych. To dotyczy także systemu blok-obrona. I to nie jest tak, że ja to powiem i to ma od razu funkcjonować, takie rzeczy trzeba wypracować w setkach powtórzeń, a kiedy ja mam to zrobić?.

Przed przyjściem Grabowskiego, w składzie zespołu doszło do wielu zmian kadrowych. Odeszły była reprezentacyjna libero Magdalena Saad (ŁKS Commercecon Łódź), Aleksandra Kazała (Stal Bielsko-Biała), Oliwia Urban (Joker Świecie), Karolina Bednarek (Energa MKS Kalisz), Paula Słonecka (#Volley Wrocław). W ich miejsc pozyskano m.in. Bodasińską i Kubacką (obie E.Leclerc Radomka Radom), Martę Wellnę (Stal Bielsko-Biała), Łyszkiewicz i Alinę Bartkowską (obie SAN-Pajda Jarosław), Skrzypkowską (ŁKS Commercecon Łódź) i Maję Pelczarską (Karpaty Krosno).

Pilanki pierwsze mecze rozegrały na piasku, w rozgrywkach PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki zajęły czwartą lokatę. Potem zmierzyły się towarzysko m.in. z Grupą Azoty Chemikiem Police (1:3), Jokerem Świecie (2:2), zajęły drugie miejsce w turnieju w Bydgoszczy i czwarte, ostatnie w Świeciu.

Grabowski nie ukrywa, że celem nadrzędnym w nadchodzącym sezonie będzie utrzymanie się w ekstraklasie, czyli zajęcie minimum 11. pozycji: - Cały czas wracam do sezonu sprzed kilku lat, gdy prowadziłem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Byliśmy kandydatem do spadku, a na 14 drużyn zajęliśmy 9. miejsce. Dlaczego? Bo wszystkim po prostu bardzo się chciało, a ja tej chęci walki oczekuję po tym zespole.

Szkoleniowiec nie ukrywa jednak, że oczekiwania ze strony kibiców są znacznie większe: - Po powrocie do Piły, po tych kilku dniach spotkałem mnóstwo starych znajomych, kibiców, którzy bardzo ciepło mnie przyjęli. Inne są oczekiwania wobec trenera, który jest nowy w środowisku, a inne, wobec osoby dobrze znanej. Miło jest, gdy się słyszy: +fajnie, że wróciłeś, to zacznę chodzić na mecze+. Cieszę się z takich deklaracji, ale te oczekiwania trochę zaczynają mi ciążyć jak plecak kamieni. Ale postaram się razem z dziewczynami sprostać temu wyzwaniu.

Skład ENEA PTPS Piła na sezon 2020/21:

rozgrywające: Sylwia Kucharska, Maja Pelczarska;
przyjmujące: Natalia Skrzypkowska, Marta Wellna, Julia Rajewska, Patrycja Gądek, Angelika Wystel;
środkowe: Judyta Gawlak, Gabriela Ponikowska, Sonia Kubacka;
atakujące: Alina Bartkowska, Koleta Łyszkiewicz;
libero: Anna Bodasińska, Anna Pawłowska;
trener: Adam Grabowski.