fot. Jacek Żukowski
Prezes miejskiej spółki Wodociągi Słupsk w rozmowie z Piotrem Głowackim wyjaśniał przyczyny ostatniej awarii i wycieku ścieków do rzeki.
- Za każdym razem, kiedy ścieki trafiają do środowiska, to sytuacja jest poważna. Porównanie naszej sytuacji do tej w Warszawie, to jednak bardzo duża przesada. W Słupsku doszło do zatoru na ulicy Jagiełły i przez to do rzeki dostało się maksymalnie kilkanaście metrów sześciennych nieczystości. Oczywiście wizerunkowo to wygląda nieciekawie, ale wyciek był niewielki i nie stanowił zagrożenia dla środowiska - zapewnił Andrzej Wójtowicz. - Sytuacja trwała około dwóch godzin. Mieliśmy problem z usunięciem tej awarii, bo prace blokowały samochody zaparkowane nad studzienkami. Apeluję do mieszkańców, by nie wyrzucali do toalet zatykających sieć kanalizacyjną śmieci, środków higienicznych czy ręczników papierowych - dodał.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy Piotra Głowackiego z prezesem spółki Wodociągi Słupsk.
jż/ar