fot. prk24.pl
Zarzuty spowodowania wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz wyłudzenia nieprawdy w dokumencie poświadczającym wymagany stan zdrowia jako pilota i instruktora lotnictwa Prokuratura Okręgowa w Słupsku przedstawiła Andrzejowi R. W wyniku wypadku szybowca zginął 17-letni kursant.

O prokuratorskich zarzutach przedstawionych 71-letniemu instruktorowi lotnictwa Andrzejowi R. poinformował PAP w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk.

Andrzej R. jest podejrzany o spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym oraz wyłudzenia nieprawdy w dokumencie poświadczającym wymagany stan jego zdrowia jako pilota i instruktora lotnictwa.

3 lipca 2018 r. szybowiec z instruktorem i 17-letnim kursantem wystartował z lotniska w Krępie Słupskiej. To był lot szkoleniowy. Niedaleko od miejsca startu, ok. godz. 12.30 instruktor zgłosił obsłudze naziemnej, że ma problemy w trakcie lotu i musi lądować. Następnie kontakt radiowy się urwał. Szybowiec wpadł w korkociąg i rozbił się w młodniku, w miejscowości Łupiny. 17-letni chłopiec nieprzytomny, w ciężkim stanie trafił do szpitala. Ze złamaniami przewieziony został do niego również instruktor. Po kilku godzinach chłopiec zmarł.

- Podejrzany w toku przesłuchania nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, a następnie, składając wyjaśnienia stwierdził, iż nie pamięta przebiegu zaistniałego wypadku lotniczego – poinformował prok. Wnuk.

Z przeprowadzonych badań krwi podejrzanego na zawartość alkoholu wynika, iż w chwili wypadku był on trzeźwy.

Za spowodowanie wypadku lotniczego ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat, natomiast wyłudzenie poświadczenia nieprawdy w dokumencie zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.

Wnuk zaznaczył, że prokurator zdecydował o przedstawieniu zarzutów instruktorowi lotnictwa po przesłuchaniu świadków oraz zgromadzeniu odpowiedniej dokumentacji, w tym opinii biegłego z zakresu lotnictwa i opinii biegłego z zakresu medycyny. - Powołani do sprawy biegli przede wszystkim wypowiedzieli się, co do przyczyn zaistniałego wypadku lotniczego, ale również w kwestii dotyczącej tego, czy stan zdrowia instruktora lotnictwa pozwalał mu pełnić taką funkcję – powiedział prok. Wnuk.

Dodał, że prowadzący śledztwo zapoznał się także ze sprawozdaniem Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Komisja raport z badania przyczyn wypadku opublikowała 3 września 2019 r. - Prawdopodobną przyczyną wypadku była utrata kontroli nad szybowcem spowodowana chwilową niedyspozycją instruktora – podała w raporcie komisja.

Jej zdaniem, okolicznościami sprzyjającymi były „ przewlekłe niedomagania zdrowotne instruktora”, jego „zaawansowany wiek” oraz „zmęczenie spowodowane długim czasem lotów bez odpoczynku”.

Komisja ustaliła, że „umiejętności posiadane przez ucznia-pilota były niewystarczające do przejęcia sterowania i wykonania bezpiecznego lądowania w sytuacji, w której instruktor stracił świadomość”.

Według komisji, szybowiec był prawidłowo przygotowany do lotu, jego stan techniczny nie miał wpływu na wypadek, podobnie jak warunki meteorologiczne, które „były dobre”. Uczeń-pilot ukończył kurs teoretyczny i był prawidłowo przygotowany do lotu, miał ważne badania lotniczo-lekarskie. Miał je również instruktor, jednak z raportu wynika, że leczył się na przewlekłe choroby, o czym miał nie poinformować orzecznika komisji lotniczo-lekarskiej. Instruktor posiadał wymagane uprawnienia i kwalifikacje. Obaj w czasie lotu nie byli pod wpływem alkoholu, mieli prawidłowo zapięte pasy bezpieczeństwa. Lot zakończony wypadkiem dla ucznia był dziewiątym w jego życiu.

Prok. Wnuk poinformował, że na koniec września planowane jest zakończenie prokuratorskiego śledztwa.

PAP/od