fot. prk24.pl
O zastosowaniu tymczasowego trzymiesięcznego aresztu wobec Aleksandra D. zatrzymanego w śledztwie prowadzonym przeciwko byłemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi zdecydował w czwartek warszawski sąd - dowiedziała się PAP w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.

Mężczyzna, reprezentujący polską spółkę zajmującą się zarządzaniem projektami infrastrukturalnymi, został zatrzymany w środę jako czwarta osoba w śledztwie dotyczącym korupcji i prania brudnych pieniędzy w związku z inwestycjami drogowymi na Ukrainie. Jeszcze tego samego dnia Aleksander D. usłyszał zarzut obietnicy udzielenia 700 tys. zł korzyści majątkowej Nowakowi, pełniącemu wówczas funkcję szefa ukraińskiej państwowej agencji drogowej Ukrawtodor. Grozi mu za to 12 lat więzienia.

Z informacji przekazanych przez śledczych wynika, że Sławomir Nowak miał wpływać na wybór oferty dotyczącej inwestycji drogowych złożonej przez spółkę Aleksandra D. W zamian Aleksander D. miał udzielić Sławomirowi Nowakowi korzyść majątkową w wysokości 10 proc. wartości kontraktu opiewającego na 1 mln 650 tys. euro.

Sławomir Nowak został zatrzymany w końcu lipca. Wraz z nim zatrzymano byłego szefa jednostki wojskowej GROM Dariusza Z. i przedsiębiorcę Jacka P. Nowak usłyszał zarzut kierowania zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.

Wobec Sławomira Nowaka i Jacka P. sąd zastosował areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy. Wobec Dariusza Z. zastosowano areszt warunkowy; jeśli wpłaci 1 mln zł poręczenia majątkowego, wyjdzie na wolność.