fot. prk24.pl
Wybitny słupski bokser walczył w wadze lekkiej. Pokonał kolejno reprezentantów Laosu, Tanzanii i Rumunii. Przegrał dopiero w półfinale z Angelem Herrerą z Kuby. To oznaczało brązowy medal dla Polaka. W 40. rocznicę tych wydarzeń z Kazimierzem Adachem porozmawiał nasz reporter Sebastian Ferens.
- To zwycięstwo jest dla mnie nadal żywym wspomnieniem. Potrafię sobie przypomnieć wszystko z najdrobniejszymi szczegółami. Każda walka wymagała techniki oraz doświadczenia. Sukces jednak nie był tylko mój, stała za nim masa ludzi, instytucji, firm oraz profesjonalny klub - opowiada sportowiec.
O 40-leciu otrzymania prestiżowej nagrody przez Kazimierza Adacha pamiętało wiele osób, w tym poseł ziemi słupskiej.
- Bardzo doceniam, że gratulacje z okazji jubileuszu przyszły także z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a konkretnie od słupszczanina i rzecznika rządu Piotra Müllera. Pamiętam jak za młodu trenował w naszej hali karate. Najprawdopodobniej dzięki dobrym wspomnieniom z tym miejscem, wspiera jak może nasze - sekcję oraz klub - dodał Kazimierz Adach.
Kazimierz Adach był trzykrotnie mistrzem Polski (1982, 1983, 1984), trzy razy także wicemistrzem (1979, 1980, 1981), a dwa razy zdobywał brązowe medale (1976 i 1977). 10 razy wystąpił w reprezentacji Polski (4 zwycięstwa i 6 porażek). W 1982 i 1983 zwyciężył w Turnieju im. Feliksa Stamma.
Stoczył 309 walk, 275 wygrał, 6 zremisował i 28 przegrał.
Stoczył 309 walk, 275 wygrał, 6 zremisował i 28 przegrał.