fot. pixabay.com
Jeśli będą wracać jakieś obostrzenia, restrykcje, będą one regionalne - powiedział w niedzielę rzecznik głównego inspektora sanitarnego Jan Bondar. Zaznaczył, że nie będą dotyczyć całej Polski, ponieważ występuje nierówność, jeśli chodzi o zapadalność na koronawirusa.

Bondar pytany w Polskim Radiu 24, czy jesteśmy w przededniu drugiej fali koronawirusa, odpowiedział, że nie ma sensu wyliczać kolejnych fal: - Być może jest to naturalne takie zjawisko jednej wielkiej fali.

Wskazał, że na liczbę nowych przypadków ogromny wpływ mają wielkie zakłady przemysłowe, w których dochodziło do ognisk: - Tak naprawdę dwie kopalnie, dwa, trzy inne zakłady to jest ogromna część tej liczby, która budzi niepokój, bo oczywiście jest to znacznie więcej, niż to, z czym mieliśmy do czynienia jeszcze miesiąc czy dwa temu.

Zwrócił uwagę, że gdy spojrzy się na mapę Polski, to ogromne obszary kraju są wyłączone z tego wzrostu: - Najwięcej tych zakażeń jest na Śląsku, Mazowszu i w Małopolsce. Trzy województwa w tej chwili znacząco przodują, natomiast w pozostałych obszarach kraju nie notuje się aż takich wzrostów. Ta sytuacja jest w miarę stabilna.

Na pytanie, czy nie powinno się wprowadzić obostrzeń dot. organizacji wesel w związku z tym, że mogą one być miejscem rozprzestrzeniania się wirusa uściślił, że w pierwszej kolejności ogniskiem zakażeń są zakłady pracy, nie tylko kopalnie, również inne, duże zakłady pracy, gdzie trudno o dystans.

Jak mówił, w dalszej kolejności są placówki ochrony zdrowia, placówki opiekuńcze, DPS-y, a na końcu są imprezy wszelkiego typu: - Tutaj faktycznie wesela mają pierwsze miejsce.

Przypomniał, że w piątek rząd zapowiedział taką strategiczną decyzję, polegającą na tym, że jeśli będą wracać jakieś obostrzenia, restrykcje, będą one regionalne, nie będą dotyczyć całej Polski: - To wynika z tego, że jest ogromna nierówność, jeśli chodzi o zapadalność w Polsce czy ilość nowych przypadków. Te dwa wskaźniki, czyli liczba aktywnych przypadków i przyrost nowych przypadków będą pewnie w przyszłości decydować o tym, na poziomie powiatów na przykład, czy jakieś restrykcje powrócą.

Dodał, że jeśli chodzi o wesela, w pierwszej kolejności - mówił o tym minister zdrowia Łukasz Szumowski - byłoby to ograniczenie liczby gości. Przekazał, że możliwe jest wprowadzenie rejestracji gości.

- Już dzisiaj zgodnie z wytycznymi organizator wesela powinien mieć listę gości po to, żeby w sytuacji kryzysowej pomóc organom inspekcji sanitarnej dotrzeć do wszystkich. Natomiast jest to w formie wytycznych, nie jest to prawo powszechnie obowiązujące - mówił rzecznik GIS.

Zapowiedział, że jeśli sytuacja będzie się nadal pogarszać, to w tych powiatach, w których będzie największy przyrost czy największa liczba chorych, takie restrykcje by mogły być wprowadzone. Podkreślił, że chodzi o te powiaty, w których dochodzi do takiego wzrostu.