fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
fot. Karina Dmyterko
Prawie sto osób zgromadziło się na cmentarzu przy pomniku Żołnierzy Armii Krajowej, by dać świadectwo pamięci wydarzeniom z 1 sierpnia 1944 roku.

Przedstawiciele władz i lokalnych organizacji złożyli kwiaty oraz oddali hołd poległym w powstaniu. Nie zabrakło także kibiców Legii Warszawa i Pogoni Szczecin. 

- Zostałem aresztowany i rozbrojony przez Rosjan. Następnie wywieźli nas do Związku Radzieckiego i chcieli wcielić do swojej armii. Ich plany jednak spaliły na panewce. Przez osiemnaście miesięcy mieszkaliśmy także w lesie. Musieliśmy wybudować ziemianki. To były trudne czasy - powiedział Józef Wołochowicz, żołnierz Armii Krajowej.

- Historia powstania warszawskiego ma dalszy ciąg. Wielu żołnierzy AK znalazło się po wojnie w Kołobrzegu. Dopiero teraz pokazuje się sens i ofiarę tamtego dramatu - dodał Bogusław Marek, przedstawiciel Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Więcej w materiale Kariny Dmyterko.

Posłuchaj

Bogusław Marek, przedstawiciel Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Józef Wołochowicz, żołnierz Armii Krajowej