fot. Jacek Żukowski
Zapytanie ofertowe zostało skierowane do trzech firm: słupskiego PKS, Nord Expressu i Ramzesa. Chodziło w nim o pięć autobusów, które obsługiwałyby jedną linię. Ma być to stara linia nr 28, ale o przedłużonej trasie. Ma jechać jak dawniej - od CH Jantar do Trzech Fal i dalej przez 3 Maja i centrum do Parku Kultury i Wypoczynku.

Przetarg, a w praktyce zapytanie ofertowe, na prywatyzację linii obsługiwanej przez MZK Słupsk wygrała firma Nord Express należąca do męża prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej.

W tej sprawie zabrali głos słupscy radni. Na razie tylko we wpisach na portalach społecznościowych. Przewodnicząca rady miejskiej Beata Chrzanowska z Platformy Obywatelskiej jest zdziwiona, że ogłoszenie pojawiło się w piątek, a w środę nastąpiło rozstrzygnięcie.

„Chodzi o termin upublicznienia ogłoszenia w piątek i jego rozstrzygnięcie w środę, chodzi o 96 miesięcy czyli 8 lat (3+5) trwania ewentualnej umowy, pomijanie branżowej komisji RM. A na koniec chodzi o spółkę miejską. To przecież nasza wspólna spółka, która realizuje zadania na kredyt przy wsparciu wkładem miasta zostaje ogołocona. Reszta to przypadek” - dodała w kolejnym wpisie.

Również radny Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Jaworski nie szczędził krytyki trybie postępowania przy rozstrzygnięciu ofert. „Niszczyć własną spółkę MZK po to by wpuścić kogoś kto będzie nas golił, no pięknie to sobie zorganizowano. Przykład naćpanego kierowcy w Warszawie zatrudnionego w niemieckiej firmie odbije się pomysłodawcom czkawką. Na 8 lat ładować się w coś niesprawdzonego to trzeba mieć w tym dobry interes, pytanie tylko czy to interes mieszkańców” - napisał w swoim poście.

„Przetarg wygrała o 30 groszy firma Nord Express należąca do męża Pani Prezydent” - poinformował na Twitterze Kacper Moroz, poseł do Parlamentu Młodych II i III kadencji, założyciel i lider Inicjatywy Młodzieży Słupskiej, przewodniczący słupsko-bytowskiego KoLibra.
- To nie był przetarg, a zapytanie ofertowe - wypowiadają się urzędnicy Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Po więcej informacji odsyłają do wiceprezydenta Marka Golińskiego, który w piątek ma udzielić mediom pełną informację w tej sprawie.

Piotr Müller, rzecznik rządu oraz słupski poseł Prawa i Sprawiedliwości napisał na Facebooku, że „niezwłocznie skieruje pismo do władz miasta o wyjaśnienie tej bulwersującej sprawy”.

jż/red.