fot. Mariusz Wolański
Piłkarska Kotwica Kołobrzeg nie przystąpiła do meczu o Puchar Polski z Pomorzaninem Sławoborze. Decyzja o oddaniu meczu walkowerem zaskoczyła wszystkich. Prezes nadmorskiego klubu Adam Dzik tłumaczył, że przyczyną było zdekompletowanie drużyny.

W związku ze stanem epidemii klub rozwiązał kontrakty z 11 graczami, nowi nie zostali jeszcze zakontraktowani, a drużyna rezerw nie była zgłoszona do rozgrywek. Prezes Dzik podkreśla, że chciał mecz przełożyć na inny termin, ale Zachodniopomorski Związek Piłki Nożnej nie wyraził na to zgody: - Kiedy dowiedzieliśmy się, że Polski Związek Piłki Nożnej wyznaczył termin mecz Pucharu Polski na 27 czerwca, początkowo nie dowierzaliśmy. Jak to jest, że nie możemy prowadzić rozgrywek trzecioligowych ze względu na pandemię, ale nagle Puchar Polski z zespołami z niższych klas możemy grać? Wszystkie pytania, które zadawaliśmy, pozostawały bez odpowiedzi.

Przeciwko oddaniu meczu walkowerem zaprotestowali kibice. Przedstawiciele stowarzyszenia Miłośnicy Klubu Sportowego Kotwica Kołobrzeg narzekają na brak komunikacji z klubem i domagają się dymisji prezesa: - Przez przypadek dowiedzieliśmy się, że mecz nie odbędzie się. Na zbiórce przed wyjazdem do Sławoborza spotkaliśmy jednego z piłkarzy, który powiedział nam, że pozostali gracze rozjechali się do domów. Jedyny kontakt mieliśmy z dyrektorem sportowym, który sam nic nie wiedział, a to to oznacza, że w klubie nie dzieje się dobrze.

Problemami Kotwicy zainteresowali się też radni. We wtorek odbędzie się w tej sprawie posiedzenie komisji sportu i turystyki.

Przypomnijmy, że trzecioligowa Kotwica Kołobrzeg otrzymuje około 1,2 miliona złotych dotacji z urzędu miasta.

Więcej w materiale Mariusza Wolańskiego.

mw/rż

Posłuchaj

materiał Mariusza Wolańskiego