fot. prk24.pl
Urząd Miasta Ustka wprowadził nowy rodzaj kontroli mieszkańców. Kontrolowani są niektórzy rodzice dzieci, które zostały przyjęte do Szkoły Podstawowej nr 3 na rok szkolny 2020/2021.

Straż miejska sprawdza, czy pod wskazanym adresem mieszka dziecko oraz czy w mieszkaniu znajduje się pokój dziecięcy.

- Na początku myśleliśmy, że to jest żart. Później kontaktowało się z nami coraz więcej znajomych, których dzieci przeszły pomyślnie rekrutację do szkoły. Ich także odwiedzili strażnicy, którzy wypytywali o dzieci - mówią rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Ustce.

Prowadzone kontrole potwierdził komendant straży miejskiej w Ustce Andrzej Szczepaniak. Dodał, że odbywają się na wniosek naczelnika wydziału oświaty usteckiego ratusza: - Nie widzę w tym nic złego. Też jesteśmy urzędnikami. Wykonujemy polecenia przełożonych.

Mecenas Bartosz Fieducik powiedział, że straż miejska nie ma takich uprawnień: - Możemy dobrowolnie zgodzić się z nimi na rozmowę, ale jeśli tego nie chcemy, mamy prawo zamknąć im drzwi przed nosem.

Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 3 nie potwierdza konieczności weryfikacji adresów. - Rodzice składają dokumenty pod rygorem odpowiedzialności karnej i nie ma potrzeby potwierdzania tych informacji w dodatkowych wywiadach - powiedziała dyrektor Mey-Wysocka.

Rodzice połączyli siły po tym, jak burmistrz Ustki Jacek Graczyk zdecydował o zamknięciu szkoły w październiku ubiegłego roku. Przy przeważającym wsparciu usteckich radnych podjęto zamiar likwidacji szkoły. Decyzję magistratu negatywnie ocenił pomorski kurator oświaty. Burmistrz złożył zażalenie na decyzję kuratorium do Ministra Edukacji Narodowej. Ministerstwo również negatywnie oceniło pomysł Jacka Graczyka.

Stanowisko w tej sprawie zajął również wojewoda pomorski, który stwierdził nieważność wytycznych burmistrza dotyczących liczby klas pierwszych w kolejnym roku szkolnym oraz liczby dzieci przypadających na klasę. Od tej decyzji burmistrz może odwołać się do sądu w przeciągu 30 dni od daty otrzymania decyzji.

- Naszym zdaniem związane są z tym kontrole straży miejskiej. Ktoś w urzędzie obawia się, że jeśli zostanie zachowana liczba dzieci zgodna z rekrutacją, a wytyczne nie zostaną utrzymane, to w SP3 mogą być utworzone nawet dwie klasy - mówią przedstawiciele rady rodziców.

Czy ostatnie działania urzędu miasta zapiszą się jako dobry przykład współpracy z mieszkańcami? Rodzice uważają, że po raz kolejny przekroczono granicę. Obawiają się, że nie jest to ostatnie słowo usteckiego urzędu w tej sprawie.

Zapraszamy do wysłuchania materiału Jacka Żukowskiego.

jż/iw

Posłuchaj

Bartosz Fieducik materiał Jacka Żukowskiego mieszkaniec Ustki Andrzej Szczepaniak