W niektórych marketach może przebywać jednocześnie 70 osób, w innych - 45. Klienci skarżą się także, że często jest to martwe zalecenie, którego respektowania nikt nie pilnuje, dlatego Alfred Bujara, szef Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność” chce, aby zasady te były unormowane stosownym rozporządzeniem rządu: - Prosimy, by ograniczyć czas handlu. To wynika z braku pracowników.
Szef handlowej „Solidarności” ma zastrzeżenia do niektórych sieci sklepów, które w dobie zagrożenia zachęcają klientów do zakupów: - Przygotowano gazetki promocyjne, które dodatkowo przyciągają klientów, a zwłaszcza seniorów.
W wielu marketach ze względów bezpieczeństwa wyznaczono miejsca, w których mogą znajdować się klienci. Wprowadzane są także kasy samoobsługowe oraz zachęty, aby płatności dokonywać wyłącznie bezgotówkowo.
ms/rż
„Solidarność” chce unormowania zasad handlu w dobie zagrożenia epidemicznego. To reakcja na zachowania różnych sieci sklepów
fot. pixabay.com
Od tygodnia obowiązuje zakaz gromadzenia się w jednym miejscu więcej niż 50 osób. Te wytyczne nie dotyczą sklepów wielkopowierzchniowych, które w dowolny sposób podchodzą do obostrzeń.