fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
Około 30 metrów kwadratowych blachy zostało zerwanych podczas popołudniowej wichury. Część elementów spadła na ziemię z wysokości ponad 50 metrów, ale część zwisała z wieży kościoła, stanowiąc zagrożenie dla przechodniów.
Fragmenty pokrycia dachu
musieli zabezpieczyć strażaccy specjaliści, których ściągnięto aż z
Kołobrzegu.
- Blachy, które zostały naderwane przez silny wiatr, zabezpieczono. Udało się to poprzez wiązanie poszczególnych elementów drutem do konstrukcji wewnątrz wierzy kościoła - mówi kapitan Michał Popowicz, zastępca dowódcy Jednostki
Ratowniczo-Gaśniczej ze Szczecinka.
Ks. Jacek Lewiński, proboszcz parafii mariackiej w Szczecinku na razie nie wie, jak wielkie są straty po wichurze: - Niewiele da się odzyskać z blachy, która się oderwała. Część mogła spaść na przechodzącą osobę, lecz na szczęście nikogo wtedy nie było w pobliżu.
Do czasu zabezpieczenia wieży kościoła, kwartał ulic wokół
świątyni został wyłączony z ruchu pieszego i kołowego. W świątyni nie
odbywają się też żadne nabożeństwa.
