fot. prk24.pl
Sprawcą okazał się 36-letni lokalny przedsiębiorca. Mężczyzna przyznał się do winy.
Mężczyzna tłumaczył policjantom, że handluje rybami, a odpady utylizuje w fermie norek. Teraz nie miał możliwości ich tam przekazać, więc hałdę martwych ryb wyrzucił w lesie, z nadzieją, że zjedzą je dzikie zwierzęta. Zakończyło się tym, że nadleśnictwo za uprzątnięcie odpadów musiało zapłacić specjalistycznej firmie prawie tysiąc złotych.
Sprawę zanieczyszczenia lasu martwymi rybami prowadzi teraz Prokuratura
Rejonowa w Chojnicach. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia.
IAR/ar