Krystian Linnik, koordynator Centrum Wolontariatu Caritas, mówi, że dzięki takim akcjom jego organizacja stara się walczyć ze skrajnym ubóstwem: - Zarówno dzieci z naszej diecezji, jak i dzieci z wyspy Samos potrzebują bardzo prostych rzeczy - szamponu, mydła, pasty do zębów. Na choince wiszą też bombki z marzeniami dzieci, np. odzieżą czy obuwiem.
Mieszkańcy Pomorza w minionych latach bardzo chętnie tworzyli paczki dla potrzebujących dzieci. W tym roku mogą pomóc uchodźcom opłacając symboliczną paczkę higieniczną za 20 złotych lub wigilijny obiad za 25 złotych. Są również tradycyjne bombki, które towarzyszą akcji od kilku lat. Siedmioletni Tymoteusz prosi na przykład o kurtkę zimową, plecak, buty i dresy, sześcioletnia Paulina o kurtkę zimową, a trzynastoletnia Kornelia o obuwie i ubrania.
