Prezydent spotkał się z matką 17-letniego Emila Barchańskiego, zamordowanego w 1982 roku (fot. Igor Smirnow/KPRP)
Prezydent Andrzej Duda wręczył odznaczenia państwowe uczestnikom „strajku podchorążych” w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w 1981 r. Uroczystości odbyły także w wielu miejscowościach w Polsce.

- Stan wojenny to była próba ostatecznego zniewolenia Polaków, próba zepchnięcia naszego społeczeństwa, naszego narodu z drogi ku wolności - podkreślił podczas uroczystości prezydent Andrzej Duda.

- To się nie udawało, stan wojenny był kolejnym tragicznym tego przykładem, w jak straszliwe popadliśmy, po II wojnie światowej, losy - mówił, dodając, że władza komunistyczna nie wahała się także przed zabijaniem ludzi - po to, aby przerwać wolnościowe dążenia, czy żeby zastraszyć innych.

Andrzej Duda odznaczył uczestników „strajku podchorążych” w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w 1981 r. Kilkadziesiąt osób otrzymało złote krzyże zasługi oraz medale stulecia odzyskania niepodległości.

Po ceremonii wręczenia odznaczeń odbył się panel dyskusyjny dotyczący strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w 1981 r., moderowany przez dr. Tomasza Kozłowskiego z Instytutu Pamięci Narodowej. W dyskusji wzięli udział Seweryn Jaworski, opozycjonista i działacz związkowy, który w czasie trwania strajku w Wyższej Oficerskiej Szkole Pożarniczej w Warszawie pełnił funkcję wiceprzewodniczącego zarządu Regionu Mazowsze NSZZ ,,Solidarność” oraz nadbryg. dr hab. inż. Paweł Kępka, Rektor - Komendant Szkoły Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie.

Prezydent odwiedził też Krystynę Barchańską, matkę Emila Barchańskiego, zamordowanego w 1982 roku. Był on najmłodszą ofiarą stanu wojennego.


Wieczorem, na placu Piłsudskiego w Warszawie, pod Krzyżem Papieskim, prezydent zapalił Światło Wolności. To symbol pamięci o ofiarach komunistycznych zbrodni.

Wystawa zdjęć z manifestacji poparcia, które odbywały się w Nowym Jorku

W Warszawie otwarto wystawę prezentującą zdjęcia z manifestacji poparcia dla NSZZ Solidarność, które odbywały się w Nowym Jorku. To 50 unikatowych ujęć, przedstawiających reakcję Amerykanów na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce.

Autor zdjęć Eugeniusz Starky mówi, że pierwszą manifestację w Nowym Jorku zwołano już 13 grudnia 1981 roku. - Pierwsza demonstracja odbyła się spontanicznie pod konsulatem, kolejne odbywały się w wielu miejscach Nowego Jorku, pod ONZ oraz pod ambasadą rosyjską (red. wówczas radziecką). Zrobiłem ponad 300 zdjęć z tych manifestacji - powiedział Eugeniusz Starky . Autor wspomina, że jako Polak był w tamtym czasie w Stanach Zjednoczonych traktowany wyjątkowo. Jak zaznacza, "Solidarność" była ważna dla Amerykanów: - Te demonstracje były filmowane i fotografowane, ukazywały się we wszystkich dziennikach amerykańskich i przysporzyły nam, Polakom, wielką sympatię.

Wystawę "Solidarność w Nowym Jorku" można oglądać przez najbliższy miesiąc w siedzibie Stowarzyszenia Wspólnota Polska przy Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Później będzie prezentowana w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego przy ulicy Boduena . Dzisiejszemu wernisażowi towarzyszył pokaz filmu dokumentalnego Eugeniusza Starky'ego "Walizka emigranta" oraz nieznanego filmu z solidarnościowych protestów we Wrocławiu z lat 1982-1983.

Uroczystości w Lublinie, Gdańsku i Rzeszowie

Lubelski IPN zachęcał do włączenia się w kampanię Zapal Światło Wolności. Wystarczyło o godzinie 19.30 zapalić świeczkę i ustawić ją w oknie. - Kampania nawiązuje do gestu solidarności, jaki wobec Polaków żyjących w stanie wojennym w Wigilię Bożego Narodzenia 1981 roku wykonały rzesze mieszkańców ówczesnego wolnego świata - mówi rzecznik prasowy lubelskiego oddziału IPN Dawid Florczak.

O godzinie 16-tej na placu Litewskim w Lublinie ułożono krzyż ze zniczy, o tej samej godzinie na znak solidarności z ofiarami stanu wojennego na budynku Poczty Polskiej wyświetlono grafikę przypominającą o inicjatywie. Taka sama iluminacja pojawiła się na budynkach instytucji publicznych w Chełmie, Radomiu i Rykach.

W Gdańsku zabrzmiały "Mury" Jacka Kaczmarskiego w nietypowym wykonaniu. - Koncertem carillonowym uczcimy ofiary stanu wojennego - zapowiadał dr Andrzej Gierszewski z Muzeum Gdańska. Na carillonie zagrała Małgorzata Fiebig (czyt. Fibig) - pierwsza powojenna carillonistka gdańska, aktualnie carillonistka miejska w Utrechcie i Nijmegen w Holandii.

W Rzeszowie w Kościele Farnym odprawiono mszę świętą w intencji ofiar i osób represjonowanych. Po nabożeństwie przed krzyżem misyjnym zapalono znicze i złożono kwiaty. Szacuje się, że na Podkarpaciu podczas całego stanu wojennego internowano około pół tysiąca osób - działaczy opozycji. Najwięcej - podczas pierwszej fali aresztowań z 12 tego na 13-ty grudnia. Byli przetrzymywani w ośrodkach odosobnienia, głównie w Załężu ale także w Uhercach i Łupkowie.

W Elblągu tradycyjnie nie ma żadnej oficjalnej formy obchodów rocznicy wybuchu stanu wojennego w Polsce. W mieście, od sierpnia 1980 roku funkcjonowała bardzo silna organizacja Solidarności. Ponad 70 jej działaczy zostało internowanych, około 300 było ukaranych za działalność antypaństwową. Mimo tych represji, krótko po wprowadzeniu stanu wojennego zawiązały się podziemne struktury elbląskiej Solidarności, które nigdy nie zostały rozbite. Opozycjoniści już wtedy podjęli decyzję o tym, że nigdy nie będą obchodzić rocznic 13 grudnia.  Dodajmy, elblążanie obchodzą uroczyście pamięć innych wydarzeń - Grudnia 70. Jak co roku główne obchody odbędą się 18 grudnia, także pod pomnikiem wystawionym przez Solidarność jeszcze przed wybuchem stanu wojennego.

IAR/ar