fot. Jarosław Banaś
Do końca roku dają rządowi czas na przedstawienie konkretnych propozycji rekompensat za utratę miejsc pracy i wycofanie jednostek, jakie wymusi na nich unijna decyzja o zakazie połowu dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego. W przeciwnym razie zapowiadają bezterminową blokadę najważniejszych polskich portów.

Prezes Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno-Sportowych Waldemar Giżanowski powiedział, że armatorzy są zdeterminowani ponieważ w przypadku braku rozwiązań pozostaną bez środków do życia. - Chcemy godnie odejść z zawodu, bo nam go zakazano wykonywać - dodał.. Waldemar Giżanowski uważa, że trzeba pamiętać również o armatorach małych jednostek, którzy być może zdecydują się pozostać w branży. - Na to też potrzebne są pieniądze osłonowe - stwierdził szef Stowarzyszenia Armatorów Jachtów Komercyjno-Sportowych.

Unijna dyrektywa wprowadzająca czteroletni zakaz połowów dorsza w Bałtyku wejdzie w życie w styczniu. Dla rybaków przewidziano rekompensaty za brak połowów, ale nie obejmą one armatorów rekreacyjnych, którzy organizują wyprawy dla wędkarzy.

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk powiedział, że rząd w toku negocjacji z przedstawicielami branży przygotował rozwiązania dla jednostek mogących zabrać co najmniej 12 osób tymczasem teraz okazuje się, że rozwiązania muszą objąć również właścicieli mniejszych statków. Marek Gróbarczyk dodał, że działanie Komisji Europejskiej było zaskoczeniem ponieważ nikt się nie spodziewał, że zakaz zostanie wprowadzony w takiej formie.

Szef resortu gospodarki morskiej zapowiedział, że 16 grudnia odbędzie się posiedzenie komitetu monitorującego wydawanie funduszy unijnych na które zaproszeni zostali przedstawiciele Komisji Europejskiej. Mają oni zaopiniować polską propozycję, by niewykorzystane środki z Funduszu Morskiego i Rybackiego przeznaczyć na pomoc dla właścicieli statków. Marek Gróbarczyk zaapelował do rybaków, by odstąpili od zapowiadanego protestu.

Na potrzebę szybkiego znalezienia rozwiązań dla armatorów morskich jednostek rekreacyjnych wskazał poseł PiS Czesław Hoc. Z jego inicjatywy zebrała się sejmowa Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi poświęcona w całości problemom tego środowiska.

- Należy podjąć bardzo szybkie, zdecydowane działania, aby od pierwszego stycznia ci rybacy nie byli w tak dramatycznych nastrojach i zawodowej perspektywie. Mam nadzieję, że konkretne rozwiązania prawne i ekonomiczne zostaną szybko wypracowane - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Czesław Hoc.

Według szacunków w Polsce pływa około dwustu jednostek rekreacyjnych.

IAR/ar

Czytaj więcej