fot. prk24.pl
Opłaty będą uzależnione od wielkości mieszkania. Decyzję o podwyżce podjęli dziś radni. Za zagłosowało 17 radnych Koalicji Obywatelskiej, a przeciw - 5 z Prawa i Sprawiedliwości.

Od 1 stycznia koszalinianie będą mieli obowiązek segregować odpady. Jeśli nie będą tego robić, zapłacą „karną”, podwójną stawkę. Pierwotnie „karna opłata” miała być jeszcze dwukrotnie wyższa, ale podczas sesji radni zdecydowali o jej obniżeniu.

Co ważne, w zabudowie wielorodzinnej obowiązywać będzie odpowiedzialność zbiorowa. Jeśli jeden z lokatorów nie będzie segregował śmieci, „karną opłatę” zapłacą wszyscy mieszkańcy bloku lub wspólnoty.

Zdaniem prezydenta Piotra Jedlińskiego podwyżki to konieczność: - Niełatwo było podjąć decyzję o podwyżce opłat za wywóz śmieci. Po zmianie przepisów i tego, co dzieje się na rynku zagospodarowania odpadami, nie mieliśmy innego wyboru. Staraliśmy się, żeby te podwyżki były jak najniższe.

Odmiennego zdania jest Anna Mętlewicz, radna Prawa i Sprawiedliwości. Jak podkreśliła, podwyżki są efektem złej polityki władz miasta: - Kilka lat temu mówiliśmy, że w pewnym momencie będziemy musieli segregować odpady. Teraz ustawa weszła w życie na bazie dyrektywy unijnej i musimy się do niej dostosować. W związku z tym, że pan prezydent niewiele zdziałał w tym kierunku, to najłatwiejsze jest podniesienie stawki za odpady.

Podwyżki opłat za śmieci budzą emocje mieszkańców: - Mieszkam sama i mam 1600 złotych emerytury po mężu oraz dodatek opiekuńczy. Dotychczasowe opłaty i tak są już duże. Podwyżka cen za wywóz odpadów jest zdecydowanie zbyt skokowa.

Koszalińscy radni zdecydowali dziś także o podwyżce opłaty za pobyt dziecka w żłobku z 200 do 340 złotych.

ap/rż

Posłuchaj

koszalinianie Anna Mętlewicz, radna Prawa i Sprawiedliwości Piotr Jedliński, prezydent Koszalina