fot. prk24.pl
Na szczęście, mieszkańcy zdołali uciec przed ogniem i nikomu nic poważnego się nie stało.

- Przed przyjazdem straży pożarnej ewakuowało się 14 osób, w tym czworo dzieci. Miasto zapewniło im autobus, w którym mogli się schronić. Spaliło się około 30 metrów kwadratowych poddasza. Było to opuszczone mieszkanie - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin starszy kapitan Tomasz Ponczkowski ze słupskiej straży pożarnej.

Wiadomo już, że mieszkańcy nie będą mogli dziś wrócić do swoich mieszkań. Miasto zaproponowało im nocleg w lokalach zastępczych, ale wszyscy zdecydowali się na skorzystanie z pomocy zaoferowanej przez ich rodziny.

Według nieoficjalnych informacji, pożar mogła spowodować wadliwa instalacja elektryczna.

ak/ar

Posłuchaj

kapitan Tomasz Ponczkowski ze słupskiej straży pożarnej