fot. Jacek Żukowski
Przez nieszczelny dach do wnętrza pojazdu dostaje się woda. Pracownia Ceramiczna, która miała w tramwaju otworzyć swoją filię, na razie wycofała się z tego pomysłu.

Tramwaj przez kilka miesięcy był remontowany w słupskim Centrum Integracji Społecznej. Prace remontowe polegały na naprawie uszkodzonych elementów na zewnątrz, jak i wewnątrz pojazdu. Remont kosztował 5 tysięcy złotych.

- Być może ta usterka to wynik transportu.Tramwaj był podnoszony z torowiska na pasach, pakowany na lawetę, a potem przewożony. U nas stał trzy miesiące i cały dach uszczelniliśmy lepikiem. Więcej już nic zrobić nie możemy - zapewnia Monika Zenik-Krupień, kierownik Centrum Integracji Społecznej.

Urząd miasta obiecuje, że znajdzie usterkę i usunie ją jak najszybciej. Monika Rapacewicz ze słupskiego ratusza informuje, że poszukiwaniem i usunięciem usterki zajmie się zewnętrzna firma: - W tym tygodniu pojawi się dekarz, który ma wydać opinię. Myślimy, że na koniec tygodnia będziemy mogli powiedzieć, kiedy dzierżawca wejdzie do tramwaju i będzie mógł prowadzić swoją działalność.

Władze Słupska wydzierżawiły tramwaj za symboliczną złotówkę. Miały być tam sprzedawane ceramiczne pamiątki ze Słupska oraz biżuteria.

Słynny tramwaj na ulicy Nowobramskiej (model Konstal N, który w Słupsku kursował w latach 50.) pojawił się w kwietniu 2004 roku. Na pomysł postawienia wagonu wpadli Arkadiusz Jastrzębski, Piotr Rachwalski i Piotr Ostrowski - dziś prezes Polskiego Radia Koszalin. Przekonali do swojej idei ówczesnego prezydenta miasta Macieja Kobylańskiego i znaleźli inwestora, który przedsięwzięcie sfinansował.

mb/ar

fot. Jacek Żukowski
Czytaj więcej

Posłuchaj

Monika Zenik-Krupień, kierownik Centrum Integracji Społecznej Monika Rapacewicz ze słupskiego ratusza