fot. prk24.pl
31-latek ma zarzut sprowadzenia katastrofy, stworzenia zagrożenia życia i zdrowia wielu osób oraz zniszczenia mienia.
Mężczyzna w piątkowy wieczór podpalił mieszkanie, w którym była jego konkubina z dzieckiem. Sprawca zapalił tapczan i uciekł. Matka i 10-letnia córka wybiegły następnie na klatkę schodową. Służby ewakuowały z bloku kilkadziesiąt osób.
Ogień zniszczył mieszkanie. Straty szacowane są na 50 tysięcy złotych. Policja sprawcę zatrzymała w Koszalinie. Mężczyzna był pijany.
Podpalaczowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Posiedzenie aresztowe sądu w jego sprawie ma odbyć się jutro.
ak/rż