fot. Jacek Żukowski
Rutkowski zajął trzecie miejsce podczas zawodów rozegranych w duńskim Hvide Sande. To historyczny sukces, ponieważ do tej pory żaden Polak nie stanął na podium w tej najbardziej prestiżowej serii zawodowego windsurfingu.

Na starcie stanęło 58 zawodników z 23 krajów - w tym 2 Polaków: właśnie 27-letni Maciej Rutkowski oraz o 15 lat starszy od niego Wojciech Brzozowski, który zakończył zmagania na 37 pozycji.

Zaczęło się dobrze, ale bez tzw. fajerwerków. Po dwóch dniach 27-latek ze Słupska był 9., ale już trzeci dzień przyniósł rewelacyjne rezultaty. W deszczu i sztormowym wietrze Polak zanotował najlepsze z całej stawki wyniki i awansował na 3. miejsce w ogólnej klasyfikacji.

Kolejne dni przyniosły mieszane wyniki, ale po pięciu dobach Rutkowski wciąż znajdował się na podium. W ostatnim dniu zmagań, na najniższy stopień podium zęby ostrzyło sobie aż 5 zawodników - m.in. Ross Williams z Wielkiej Brytanii i Julien Quentel z Saint Martin. Brytyjczyk zrobił falstart, a Francuz i Polak - nie bez problemów zameldowali się w finale.

- Mój plan był taki, żeby wystartować blisko Juliena, nie myślałem o wyniku tego finału, chciałem tylko być przed nim, żeby utrzymać podium -  powiedział Rutkowski, który wystartował blisko Quentela, ale na tyle dobrze, że wygrał pierwszą prostą i po walce z ostatecznym zwycięzcą zawodów Matteo Iachino wygrał swój pierwszy finał w slalomie. - Nie mógłbym wymarzyć sobie tego lepiej. Pierwsze zwycięstwo w finale i pierwsze podium? To niesamowite - dodał szczęśliwy Rutkowski, na gorąco po przekroczeniu linii mety.

Jednego z najlepszych obecnie windsurfingowców odwiedził nasz reporter Jacek Żukowski.

jż/rż

fot. Maciej Rutkowski
fot. Maciej Rutkowski
fot. Maciej Rutkowski
fot. Maciej Rutkowski
fot. Maciej Rutkowski

Posłuchaj

rozmowa Jacka Żukowskiego z Maciejem Rutkowskim