fot. prk24.pl
Zasłabnięcie instruktora było przyczyną katastrofy szybowca niedaleko Słupska na Pomorzu - tak ustaliła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Do tragicznego lotu doszło na początku lipca ubiegłego roku.

Maszyna spadła na ziemię z wysokości około stu metrów i została całkowicie zniszczona. Zginął 17-letni kursant. Instruktor był ciężko ranny, ale przeżył.

Według ustaleń komisji instruktor zmagał się z przewlekłą chorobą, o której nie poinformował swoich przełożonych. Kolejną przyczyną mogły być zaawansowany wiek instruktora oraz zmęczenie spowodowane dużą liczbą lotów. W dniu katastrofy odbył 31 lotów. Podczas ostatniego, z 17-letnim kursantem, wpadł w korkociąg. Kursant zmarł. Instruktora udało się uratować. Po wielomiesięcznej rehabilitacji został wypisany ze szpitala.

Ustalenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zostaną przekazane do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, która prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy. Na razie nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Z raportem zapoznany zostanie także Urząd Lotnictwa Cywilnego.

IAR/rż

Czytaj więcej