fot. Radosław Żmudziński
Zachodniopomorski wicekurator oświaty był gościem porannego „Studia Bałtyk”. W rozmowie z Aleksandrą Kupczyk odniósł się m.in. do sytuacji w szkołach naszego regionu, a także ewentualnego strajku nauczycieli. Mówił również o sytuacji w szkole w Toporzyku (w placówce uczy się niespełna 40 dzieci, a w pierwszej klasie - tylko jedna uczennica).

- Uczniowie ze szkół zawodowych kończą zajęcia nawet przed 19.00. Wynika to m.in. z trudności zatrudnienia nauczycieli przedmiotów zawodowych. Czasami korzysta się z usług osób, które prowadzą własną działalność gospodarczą. Uczniowie mają też znacznie więcej przedmiotów. Sytuacja w liceach jest zupełnie inna - lekcje kończą się w granicach 15.00. Czasami brakuje też pracowni, więc zajęcia rozpoczynają się trochę później - powiedział Bogusław Ogorzałek. - Liczba uczniów w szkołach wzrosła, ale w placówkach naszego regionu nie  ma mowy o przeludnieniu. Chwała dyrektorom szkół, że - pomimo podwójnego rocznika - zajęcia kończą się prawie w tym samym czasie jak w ubiegłym roku. Chaosu nie ma. Zapewniam, że lekcje nie odbywają się na korytarzach - podsumował gość „Studia Bałtyk”.

Więcej dowiedzieć się można z poniższej rozmowy.

red./rż

Posłuchaj

Gość Studia Bałtyk: Bogusław Ogorzałek, zachodniopomorski wicekurator oświaty