fot. pixabay.com
Sławomir Kamola nie tylko zapytał młodych pracowników, czy ciężko im się pracuje, gdy niemal wszyscy wokół wypoczywają, ale też sprawdził, jakie niebezpieczeństwa na nich czyhają.

Robert Bodendorf, prezes Zachodniopomorskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, podkreśla, że praca sezonowa zdominowana jest przez młodzież: - Ona interesuje raczej ludzi młodych, uczniów, studentów, którzy w sezonie letnim mają więcej czasu. Osoby starsze oczekują stabilności i szukają pracy na całym etacie.

Krzysztof Berus z koszalińskiego oddziału Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie przyznaje, że młodzi ludzie nad morzem pracują na podstawie umów cywilno-prawnych: - Najczęściej są to umowa-zlecenie lub umowa o dzieło. Najlepiej byłoby, gdyby taka umowa była na piśmie. Kodeks cywilny dopuszcza wprawdzie umowy ustne, ale później jest trudno wyegzekwować ich ustalenia.

Ekspert dodaje, że należy jeszcze przed podjęciem pracy ustalić jej czas i nagrodzenie: - Czasem przychodzą do nas osoby, które miały mieć na przykład 2 lub 3 tysiące złotych na rękę za pracę sezonową, ale pracodawca pomniejszył tę stawkę o tysiąc złotych, argumentując, że są to pieniądze np. za noclegi w pokoju u osoby, u której pracował.

W takich przypadkach warto zasięgnąć opinii prawnej. Można to zrobić korzystając z bezpłatnego doradztwa w koszalińskim oddziale Okręgowego Inspektoratu Pracy w Szczecinie (ul. Piłsudskiego 55, tel. 94 348 80 70). Można też zadzwonić do Centrum poradnictwa PIP - telefon 801 002 006.

sk/kk/ar

Posłuchaj

Sezonowa praca zamiast letniego wypoczynku - materiał Sławomira Kamoli