fot. wikimedia
Joaquin „El Chapo” Guzman, meksykański baron narkotykowy, został skazany na dożywocie i 30 lat więzienia za kierowanie organizacją przestępczą, która przemycała narkotyki do Stanów Zjednoczonych.

Rozprawa odbyła się w sądzie federalnym w Brooklynie. W lutym tego roku ława przysięgłych uznała Joaquina Guzmana winnym handlu narkotykami oraz zlecania licznych zabójstw. Guzman był przywódcą kartelu Sinaloa - jednej z najbardziej brutalnych grup przestępczych w Meksyku.

Skazany jest przetrzymywany w odosobnieniu, w podobnym do twierdzy więzieniu na dolnym Manhattanie. W zeszłym miesiącu sąd odrzucił jego prośbę o możliwość wydłużenia czasu ćwiczeń na dachu więzienia. Prokuratorzy nie chcieli ryzykować ucieczki osadzonego. Wcześniej dwukrotnie uciekł z więzienia o zaostrzonym rygorze w Meksyku.

„El Chapo” został schwytany w 2016 roku. W styczniu 2017 został wydany Stanom Zjednoczonym. Amerykańscy prokuratorzy twierdzili, że Joaquin Guzman, handlując narkotykami, zarobił ponad 12 miliardów dolarów, a magazyn „Forbes” wymienił go jako jednego z najbogatszych ludzi na świecie.

Pomimo upadku Joaquina Guzmana, kartel Sinaloa jest ciągle jednym z najaktywniejszych meksykańskich gangów w Stanach Zjednoczonych.

IAR/ar