fot. Przemysław Grabiński
Wszystko wskazuje na to, że zwierzęta zadomowiły się w nim na dobre. Dziki wróciły nie tylko do parku, ale i również na pobliskie działki. Widywane są także na osiedlach.

Jak powiedział komendant Straży Miejskiej w Pile Wojciech Nosek, ze względów bezpieczeństwa podjęto decyzję o zamknięciu parku. Dziki widywane są też w innych częściach miasta: - W niedzielę po południu pojawiły się dwa duże dziki. Inne dwa osobniki znajdują się również na działkach. Trzy dni temu cztery sztuki pojawiły się na ulicy Chopina, a w zeszłym tygodniu otrzymaliśmy zgłoszenie, że na osiedlu Górnym jest locha z siedmioma młodymi.

Jak dodaje komendant straży miejskiej, problemem jest też to, że część mieszkańców dokarmia dziki. Takie sytuacje zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu: - Ludzie dają im bagietki lub pączki, więc nie mają powodu, by wracać do lasu.

Takie sytuacje zaobserwowali też działkowcy ze znajdujących się tuż przy parku ogrodach. Na ich działkach zresztą dziki też wyrządziły szkody: - Mam tutaj działkę, widzę je codziennie. Niszczą działki. Spowodowane jest to tym, że ludzie je po prostu dokarmiają.

Jak na razie straż miejska odławia dziki do ustawionej w parku miejskim klatki i wywozi je poza miasto. W związku z coraz większą skalą problemu rozważane jest jednak inne rozwiązanie. Strażnicy chcą, bez użycia klatki, usypiać tymczasowo dziki i wtedy wywozić je do lasu. Na to potrzebna będzie zgoda starostwa.

pg/rż

Posłuchaj

materiał Przemysława Grabińskiego