fot. Edyta Lubiak
Chodzi o wykopaną dwa lata temu biżuterię z epoki brązu. To około 100 cennych przedmiotów. Piotra K. i Krystiana P. oskarżono o wykopanie, uszkodzenie i przywłaszczenie skarbu, a Krzysztofa S. o paserstwo.

Zakończył się proces odwoławczy w tej sprawie. Dziś Sąd Okręgowy w Słupsku ogłosił wyrok. Piotra K. i Krystiana P. skazał na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i karę grzywny w wysokości 10 tys. zł. Sąd natomiast utrzymał w mocy karę roku więzienia w zawieszeniu na rok dla Krzysztofa S., jednocześnie podwyższył mu karę grzywny. Tak sędzia Dariusz Ziniewicz uzasadniał wyrok: - Sposób zniszczenia wydobytego zabytku, m.in. poprzez czyszczenie oraz długi czas, po którym ten skarb został przekazany właściwym jednostkom powodują, że ocena stopnia winy i stopnia szkodliwości społecznej popełnionych czynów wskazują, że oskarżeni powinni ponieść surowsze kary.

Od wyroku pierwszej instancji odwołała się Krystyna Mazurkiewcz-Palacz, wojewódzki konserwator zabytków w Słupsku. W jej opinii kary orzeczone przez sąd w Miastku były za niskie: - Od początku uważaliśmy, że kary powinny być o wiele wyższe, niż to, co zaproponował prokurator. Myślę, że zaostrzenie przepisów, do którego doszło 2 lata temu, powinno być dodatkowym ostrzeżeniem dla poszukiwaczy wartościowych znalezisk.

Część odzyskanego skarbu znajduje się w muzeum w Lęborku, część jest badana przez archeologów w Krakowie.

el/ar

Posłuchaj

sędzia Dariusz Ziniewicz Krystyna Mazurkiewcz-Palacz, wojewódzki konserwator zabytków w Słupsku