fot. Jacek Żukowski
Rok po zmianie komunistycznych patronów słupskich ulic, okazuje się, że przeoczono jeszcze jednego tzw. czerwonego patrona. Jest nim Stefan Żółkiewski, który w latach 1956-1959 był ministrem szkolnictwa wyższego, a wcześniej człowiekiem wprowadzającym socrealizm.
Stefana Żółkiewskiego pomylono ze Stanisławem Żółkiewskim, hetmanem wielkim koronnym.
- Wojewoda pomorski przesłał nam pismo, w którym prosi o wyjaśnienia. Mamy bowiem kłopot z informacją dotyczącą Stanisława i Stefana Żółkiewskich. Jedna z tych osób podlega ustawie, która zabrania propagowania ustroju komunistycznego - mówi Beata Chrzanowska, przewodnicząca słupskiej rady miasta.
Władze miasta organizują konsultacje dla mieszkańców ulicy Żółkiewskiego - zapytają mieszkańców, czy zmieniać patrona ulicy.
Konsultacjom sprzeciwia się Tadeusz Bobrowski, słupski radny Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem komunistyczny patron ulicy powinien zostać zmieniony natychmiast.
- Tego nie powinno się konsultować. W ten sposób zastanawiamy się, czy Sejm podjął właściwą ustawę. Samorząd powinien przestrzegać prawo uchwalone przez polski parlament. IPN jest tutaj pomocny. Historycy wyjaśnią po prostu tę sprawę - zaznacza radny.
Konsultacje w sprawie nazwy ulicy Żółkiewskiego odbędą się od 13 maja do 14 czerwca.
mp/jż