fot. Muzeum Oręża Polskiego
W czasie II wojny światowej, w lesie funkcjonował obóz dla jeńców. Przebywali tam głównie zestrzeleni nad terytorium Niemiec alianccy lotnicy. W lutym 1945 roku zostali zmuszeni do morderczego marszu w głąb Trzeciej Rzeszy.

Pamięć więźniów uczczono m.in. apelem pamięci i salwą honorową. W uroczystościach uczestniczył m.in. Krzysztof Miksza, syn jednego z więźniów: - Transport do obozu przyjechał w czerwcu 1944 roku. Jeńcy byli tutaj do lutego 1945 roku. Wówczas rozpoczął się pamiętny marsz śmierci w głąb Niemiec.

Paweł Urbaniak z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu przypomina, że marsz liczył prawie tysiąc kilometrów: - Niemiecka doktryna zakładała, że jeńców trzeba odseparować od walk, nie pozwolić im już nigdy chwycić za broń. Gdy front wschodni zbliżał się do obozów, to zabierano ich w głąb Trzeciej Rzeszy. I tutaj rozpoczynał się dramat tych ludzi, ponieważ byli nieprzygotowani do takiego marszu - nie mieli zimowych ubrań i byli niedożywieni.

W marsz śmierci ruszyło z obozu w Modrolesie około 8 tysięcy jeńców. W okolice Hamburga nie dotarło około 1500 z nich.

kk/ar

fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego
fot. Muzeum Oręża Polskiego

Posłuchaj

Paweł Urbaniak z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu Krzysztof Miksza, syn jednego z więźniów