fot. Jarosław Ryfun
Władze miasta zorganizowały dziś spotkanie z dyrektorami gimnazjów, aby omówić przygotowania do jutrzejszego egzaminu. Szefowie wszystkich szkół deklarowali, że nie mają pewności, czy na jutrzejszych egzaminach pojawią się wyznaczeni nauczyciele.

- W mojej szkole strajkuje 90 procent nauczycieli. Do egzaminów wydelegowałam te osoby, które nie strajkują, ale one mogą w każdej chwili zmienić zdanie i przystąpić do protestu - mówi Jolanta Wiśniewska, dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Słupsku.

Do słupskich komisji egzaminacyjnych potrzeba kilkuset nauczycieli. W komisjach może zasiąść 52 słupskich katechetów, którzy nie przystąpili do strajku oraz 3 osoby z wykształceniem pedagogicznym, które zgłosiły się do słupskiego ratusza, proponując swój udział w komisjach.

Anna Sadlak, dyrektorka wydziału edukacji słupskiego ratusza, deklaruje, że miasto zrobi wszystko, by egzaminy się odbyły: - Czy do nich dojdzie, okaże się jednak dopiero jutro. Nawet jeżeli dyrektor ustalił skład komisji egzaminacyjnej, to jutro może to się zmienić, bo w komisji są nie tylko nauczyciele danej szkoły, ale również ze szkól niepublicznych.

Do egzaminu gimnazjalnego w słupskich szkołach publicznych przystąpi w tym roku 590 uczniów.

Egzamin gimnazjalny na pewno odbędzie się w Ustce. Takie zapewnienie wydał burmistrz tego miasta.

mp/jż/ar