fot. bytoviabytow.pl
Piłkarze Bytovii Bytów nie sprostali wiceliderowi Nice 1. Ligi. W starciu z ŁKS-em Łódź Czarne Wilki przegrały w środę na własnym boisku 0:2.

Na jesień ekipa z Bytowa sprawiła dużą niespodziankę, wygrywając w Łodzi 3:2. W środowy wieczór w Bytowie niespodzianki już nie było. Starający się o promocję do ekstraklasy ŁKS grał dojrzalej, umiejętnie przytrzymywał piłkę, kontrolował grę. W efekcie łodzianie od początku meczu zyskali optyczną przewagę i już po niespełna 15 minutach otworzyli wynik. Do bezpańskiej piłki dopadł Patryk Bryła i uderzeniem z kilkunastu metrów pokonał Andrzeja Witana.

Nie minęło pół godziny spotkania, a było już 2:0 dla łodzian. Tym razem do bramki Bytovii trafił Dani Ramirez, który wykończył akcję na prawym skrzydle. Bytovia nie miała zbyt wielu argumentów, by odpowiedzieć rywalowi. Najbliżej zdobycia bramki był, na kilka minut przed końcem, Maksymilian Hebel. Jego strzał został jednak sparowany na róg przez golkipera gości. W efekcie Bytovia przegrała z ŁKS-em 0:2 i nadal pozostaje bez zwycięstwa na wiosnę.

Już w sobotę bytowianie podejmować będą na własnym boisku spadkowicza z ekstraklasy - Sandecję Nowy Sącz, początek meczu o 16:00.

kk/ar

Posłuchaj

Bytovia Bytów - ŁKS Łódź - relacja Krzysztofa Klinkosza