fot. Marcelina Marciniak
W ten sposób chcą pomóc trzyletniej Kornelce i i ośmioletniej Milence - ciężko chorym dziewczynkom z powiatu stargardzkiego. Na trasie sportowcy odwiedzają kluby morsowe. Dziś uczestnicy dotarli do Mielna.

Mariusz Malec, organizator akcji, który całą trasę pokonuje biegiem, podkreślał, że nie spodziewał się takiego gorącego przyjęcia w Mielnie: - Towarzystwo cudowne, pozytywna energia, kiedy ludzie są uśmiechnięci. Jako że sam jestem morsem, to chciałem zaangażować morsów, ale też zintegrować środowiska biegaczy, rowerzystów, nordic walking oraz mieszkańców poszczególnych miast. Pieniądze, które udaje nam się zebrać przyczyniają się do tego, że dziewczynki mogą zdrowieć. Możemy im ulżyć troszeczkę, więc wybiegajmy dzieciom uśmiech.

Na trasie do akcji przyłączyli się biegacze, rowerzyści oraz morsy z Mielna i Koszalina: - Wszyscy się włączyliśmy. Trasa prosta i przyjemna, nawet wiatr nie przeszkadzał. Tylko biegać i pomagać. Nie mogliśmy pozostać obojętni na całą sytuację. Przy okazji zbieraliśmy również pieniądze. Fajnie jest pomagać. Morsy to jest jedna rodzina, która jednoczy się, gdy zajdzie taka potrzeba. Tutaj widać, ile jest dobrych osób w rodzinie „morsowej”, która chce pomóc.

Na koniec była wspólna kąpiel w Bałtyku. Meta biegu w Świnoujściu 20 marca.

W niecałe dwa tygodnie uczestnicy akcji pokonają trasę brzegiem morza od granicy z Federacją Rosyjską do granicy z Niemcami.

mm/aj

Posłuchaj

Mariusz Malec, organizator akcji biegacze, rowerzyści oraz morsy z Mielna i Koszalina