Jak wyjaśnia rzecznik prezydenta Kołobrzegu Michał Kujaczyński, w opinii pani prezydent przy tworzeniu protokołu naruszono zasadę rzetelnego ustalenia stanu faktycznego: - Kontrolujący wskazali nieprawidłowości, które według nas, nieprawidłowościami nie są. Chodzi tutaj o dopisywanie i wykreślanie z list wyborców osób, które złożyły stosowne podanie wraz z oświadczeniem. Według nas przepis jest na tyle szeroki, że zostały wypełnione wszystkie wynikające z niego przesłanki.
Przypomnijmy, że zespół komisji rewizyjnej rady miasta dopatrzył się m.in. nieprawidłowości w procesie weryfikacji, czy wnioskodawca rzeczywiście zamieszkuje pod danym adresem na terenie miasta. Zaskoczenia decyzją Anny Mieczkowskiej nie kryje szef komisji rewizyjnej Maciej Bejnarowicz z PiS: - Spodziewam się, że ma charakter polityczny. Mam nadzieję, że odpowiedź nie jest przepojona jakimiś niepotrzebnymi emocjami. Przypomnę, że póki co jest to protokół. Sprawozdanie z tej kontroli dopiero będziemy pisać, w oparciu nie tylko o ten protokół, ale także wyjaśnienia pani prezydent i pani sekretarz.
Anna Mieczkowska nie zgadza się z ustaleniami komisji weryfikującej spis wyborców
fot. Krzysztof Klinkosz
Prezydent Kołobrzegu odmówiła podpisania protokołu po kontroli dotyczącej dopisywania osób do spisów wyborców. Kontrolę przeprowadził zespół komisji rewizyjnej.
Wnioskami komisji rewizyjnej zajmie się ogół radnych rady miasta w Kołobrzegu. Przypomnijmy, że tuż po wyborach część radnych podejrzewała, iż przy uzupełnianiu spisu wyborców mogło dojść do nieprawidłowości. W czasie trwania kontroli komisarz wyborczy w Koszalinie orzekł - po zbadaniu sprawy na wniosek urzędników - że kontrola jest nielegalna. Po odwołaniu, wojewoda zachodniopomorski potwierdził legalność działań części radnych.
kk/ar
Czytaj więcej