fot. ms.gov.pl
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G., niemieckiego przedsiębiorcę z Dębogórza, za winnego szerzeniu mowy nienawiści wobec Polaków. Proces wytoczyła mu jego była pracownica Natalia Nitek-Płażyńska.
W marcu 2016 r. Telewizja Republika wyemitowała program, w którym Nitek-Płażyńska zaprezentowała zarejestrowane z ukrycia nagrania ilustrujące znieważanie jej na tle m.in. narodowościowym przez Hansa G. Niemiecki przedsiębiorca mówił m.in. „nienawidzę Polaków; nie to, że ich nie lubię, nienawidzę ich. Oni wszyscy są cwelami i idiotami. Lepiej jest w Afryce. Jesteście gównem”. - Tak, jestem! Jestem hitlerowcem! To wina tego kraju (Polski), że taki jestem – miał też mówić biznesmen. - Zabiłbym wszystkich Polaków. Nie miałbym z tym problemu - słychać też na nagraniu.
Działaczka PiS, a prywatnie żona byłego kandydata na prezydenta Gdańska Kacpra Płażyńskiego wytoczyła proces niemieckiemu przedsiębiorcy dwa lata temu.
- Wygraliśmy. My, wszyscy Polacy, którzy mamy poczucie godności, którzy pamiętamy to, co wydarzyło się ponad 70 lat temu. Musimy walczyć o swoją godność i reagować w sytuacjach, gdy niemiecki biznesmen określa się mianem hitlerowca, nazisty i poniża nas oraz nawołuje do zabijania Polaków - mówi Natalia Nitek-Płażyńska.
Sąd nakazał Hansowi G. przeprosić powódkę. Mężczyzna ma też wpłacić 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego. Hans G. nie stawił się w sądzie. Jego obrońca mecenas Piotr Malach zapowiedział apelację: - Spodziewałem się wyroku zasądzającego w części, ale nie w takim zakresie. Kwotę i miejsca publikacji przeprosin będę kwestionował. Ludzie, którzy wielokrotnie są gwałceni czy molestowani dostają kwoty wielokrotnie niższe niż powódka w tej sprawie za jednokrotny wybryk klienta.
Przed Sądem Rejonowym w Wejherowie trwa także proces karny przeciwko Hansowi G. Mężczyzna odpowiada w nim za szerzenie mowy nienawiści. Cudzoziemca oskarżono o pięć przestępstw dotyczących znieważenia słowami powszechnie uznanymi za obelżywe.
