fot. Jacek Żukowski
Mecz rozegrano na stadionie przy ulicy Zielonej. Goście zwyciężyli 4:3. Obydwie drużyny walczyły do samego końca, pomimo że wynik spotkania nie był najważniejszy.

Przez pierwsze pół godziny słupszczanie przycisnęli przeciwników na ich połowie boiska, ale nie stworzyli sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. W kolejnych piętnastu minutach goście przeprowadzili dwa szybkie i zabójcze kontrataki, zwieńczone bramkami. Obrona Gryfa była bezradna, a trener Grzegorz Bednarczyk krótko podsumował pierwszą połowę: - Niestety nadzialiśmy się na dwie szybkie kontry i straciliśmy w głupi sposób dwie bramki. Myślę, że przez pierwsze pół godziny stworzyliśmy sobie kilka klarownych sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Później przytrafiły się błędy i trzeba teraz odrabiać.

Podczas przerwy słupski szkoleniowiec odbył długą rozmowę ze swoimi podopiecznymi. To przyniosło wymierne efekty. Najpierw celnie trafił do bramki Stolemu Damian Mikołajczyk, a następnie Oskar Zieliński. Przyjezdni odpowiedzieli dwoma kolejnymi golami, a wynik meczu na 3:4 ustalił napastnik Gryfa Damian Mikołajczyk.

jż/rż

fot. Jacek Żukowski
fot. Jacek Żukowski
fot. Jacek Żukowski
fot. Jacek Żukowski
fot. Jacek Żukowski

Posłuchaj

Grzegorz Bednarczyk, trener Gryfa Słupsk