fot. pixabay.com
Zdaniem Tomasza Hinca komisja rewizyjna, złożona z radnych miejskich, ma prawo kontrolować prawidłowość dopisywania się do spisu wyborców.

Część kołobrzeskich radnych chce zbadać, czy decyzje o dopisaniu do spisu wyborców były zgodne z prawem.

Urząd Miasta dokonuje teraz analizy pisma wojewody, a zespół kontrolny zapowiada, że w przyszłym tygodniu mogą być już znane wyniki kontroli.

- Pismo wojewody przekazałam do biura prawnego i czekam na opinię. Na jej podstawie podejmę decyzję. Przewiduję wszystkie możliwe scenariusze. Zespół kontrolny od początku miał pełny wgląd w dokumentację. Nikt nie utrudnia dostępu. Czekamy na wynik tej kontroli - mówi Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu.

Przed ponad tygodniem komisarz wyborczy w Koszalinie przedstawił opinię, że kontrola jest nielegalna. Od początku nie zgadzał się z tym Jacek Woźniak, przewodniczący rady miasta: - Radni działali i działają na postawie uchwały rady miasta, która nie została zakwestionowana przez organ nadzoru. Obawy czy stanowiska pani prezydent i komisarza wyborczego nie miały tu żadnego znaczenia.

Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS i komisji rewizyjnej, zaznacza, że zespół pracuje zgodnie z założonym planem działań: - Te emocje wywołane przez magistrat dodatkowo dają asumpt do rozważań, czy oby na pewno wszystko w tej materii było prawidłowe.

kk/ar

Posłuchaj

Maciej Bejnarowicz, szef klubu radnych PiS i komisji rewizyjnej Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu Jacek Woźniak, przewodniczący rady miasta