fot. CCC
Zdaniem zarządu Gino Rossi zmiana właściciela nie oznacza likwidacji marki i zwolnień, a poszerzenie rynku zbytu i rozwój.

- Przedsiębiorstwo będzie niezależne. Nie zostanie wchłonięte przez CCC. Struktury naszej firmy pozostaną bez zmian. Jednym z najważniejszych powodów, dlaczego CCC zdecydowało się na zakup Gino Rossi, to unikalne umiejętności pracowników. Nasze brand i sklepy pozostaną. Jedyną zmianą może być poszerzenie dystrybucji Gino Rossi, czyli wejście na wszystkie rynki, na których działa CCC - wyjaśnia Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi.

Ryszard Kurpiel, dyrektor biura Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, nie wyobraża sobie likwidacji Gino Rossi: - Firma ma duży wpływ na życie gospodarcze i społeczne miasta. Właśnie u nich, ze względu na możliwość zatrudnienia wielu osób oraz rangę, ważnym elementem naszej współpracy była na przykład kwestia kształcenia potencjalnych obuwników.

Firma od 2006 roku jest notowana na warszawskiej giełdzie papierów wartościowych. Jednak ostatnie lata są dla spółki bardzo trudne. Wartość akcji spadła o ponad 80 proc. O problemach finansowych zaczęto rozmawiać po publikacji raportu. Przedsiębiorstwo przyznało wówczas, że nie ma wystarczających pieniędzy na odpowiednie zaopatrzenie swoich salonów firmowych.

mp/rż/ar

Posłuchaj

Tomasz Malicki, prezes Gino Rossi Ryszard Kurpiel, dyrektor biura Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej