fot. Jarosław Ryfun
Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że ogień pojawił się w budynku w wyniku rozszczelnienia butli służącej do ogrzewania. Obrażenia rannego mężczyzny mogą sugerować, że próbował uratować nastolatki, ale został od nich odcięty przez ogień.

Wstępne wyniki sekcji zwłok nastolatek, które zginęły w piątek w pożarze escape roomu, wskazują, że przyczyną śmierci dziewcząt było zatrucie tlenkiem węgla.


- Musimy jeszcze skorzystać z różnych badań specjalistycznych. Według wstępnych ekspertyz wszystkie osoby zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej ostateczne wyniki prac przedstawi do końca przyszłego tygodnia - powiedział dziś podczas konferencji prasowej Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Dodał, że prawdopodobną przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli gazowej: - Ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną powstania ognia było rozszczelnienie jednej z butli, które zostały zainstalowane w piecykach ogrzewających ten budynek. Obecnie ustalamy, która firma dowoziła gaz i ewentualnie instalowała go w urządzeniach grzewczych.

Pożar wybuchł w poczekalni lokalu, a ogień odciął pracownika escape roomu od uczestników gry. 25-latek z poparzeniami ciała trafił do szpitala w Gryficach. Jego obrażenia pokazują, że najprawdopodobniej próbował ratować dziewczynki. Mężczyzna został jednak wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i nie można go teraz przesłuchać.

- Nie mamy jeszcze procesowego potwierdzenia, jak ten mężczyzna w ostatnich chwilach przed tragedią działał. Widząc jednak obrażenia jego ciała - głębokie oparzenia, jakich doznał, należy zakładać, że nie pozostał bezczynny, był w obiekcie i próbował przyjść z pomocą pokrzywdzonym - podkreślił Ryszard Gąsiorowski.

Prokuratorzy przesłuchali już właściciela obiektu i osobę prowadzącą w tym miejscu działalność gospodarczą. Przesłuchania będą kontynuowane. Osobą prowadzącą escape room jest mieszkaniec Koszalina. Działalność tę - według ustaleń prokuratury - ma od lutego 2018 roku.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Chodzi o spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to do 12 lat więzienia.

Śledztwo prowadzą Prokuratura Okręgowa w Koszalinie oraz Komenda Miejska Policji i Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie.

rp/ar/rż

Posłuchaj

Ryszard Gąsiorowski o postawie pracownika escape roomu Ryszard Gąsiorowski o prawdopodobnej przyczynie pożaru Ryszard Gąsiorowski o przyczynie śmierci nastolatek