fot. Jarosław Ryfun
Działacze Solidarności i samorządowcy złożyli kwiaty oraz zapalili znicze na grobach dawnych opozycjonistów. Odwiedzili m.in. grób Janka Stawisińskiego, najmłodszej ofiary pacyfikacji kopalni „Wujek”.

Andrzej Myzik z Zarządu Regionu „Pobrzeże” NSZZ Solidarność podkreślił, że Janek Stawisiński jest symbolem tragicznych wydarzeń grudnia 1981 roku: - Oddał życie. Razem z górnikami walczył o idee. Jest symbolem stanu wojennego – był jedynym koszalinianinem, który pracował w kopalni „Wujek”. Razem stanowili największy opór dla ówczesnej władzy. To były tragiczne czasy. Należy o nich mówić młodszym pokoleniom.

Hołd ofiarom stanu wojennego na koszalińskim cmentarzu oddał także Paweł Michalak, dyrektor koszalińskiej delegatury Urzędu Wojewódzkiego: - Obchodzimy stulecie odzyskania niepodległości. Wtedy ludzie poczuli się obywatelami. To była siła 1980 roku - uwierzyliśmy, że jesteśmy obywatelami i możemy coś zmienić w Polsce. To było coś, czego nie dało się zatrzymać przez stan wojenny i te wszystkie stracone lata.

Michalak był działaczem Solidarności od 1980 roku, został internowany w grudniu 1981 roku.

Stan wojenny wprowadzono w nocy, z 12 na 13 grudnia. Trwał do 22 lipca 1983 roku. Szacuje się, że życie straciło ponad 100 osób, około 10 tysięcy zostało internowanych. Wielu Polaków straciło wówczas pracę lub zmuszono ich do wyjazdu z ojczyzny.

ap/rż

fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun
fot. Jarosław Ryfun

Posłuchaj

Paweł Michalak, dyrektor koszalińskiej Delegatury Urzędu Wojewódzkiego Andrzej Myzik z Zarządu Regionu „Pobrzeże” NSZZ Solidarność