fot. Mateusz Sienkiewicz
W połowie lipca do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt trafiła łabędzica z szóstką małych łabędzi. Najpierw została poturbowana przez samca. Później, szukając schronienia, trafiła na ludzi, którzy połamali skrzydło.

Dziś - po długiej rehabilitacji - wróciła ze swoimi dziećmi do swojego naturalnego środowiska: - Początkowo myśleliśmy, że nie uda się tego skrzydła zrekonstruować. Wstawione implanty na szczęście się przyjęły i dziś łabędzica wróciła na jezioro. To wzruszająca dla nas chwila.


Ta historia nie miałaby happy endu, gdyby nie zaangażowanie mieszkańców Szczecinka, którzy troszczą się o dzikie ptactwo żyjące w tym mieście. Pan Stanisław twierdzi, że każdy powinien reagować w takiej sytuacji: - Zwierzęta cierpią tak samo jak ludzie. Dlatego powinniśmy w naturalnym odruchu pomagać także zwierzętom.

Cała rehabilitacja rannej łabędzicy kosztowała ponad 9 tysięcy złotych. Sam implant do złamanego skrzydła - ponad 3 tysiące. Koszt leczenia pokrył urząd miasta.

ms/ar

fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz

Posłuchaj

o rehabilitacji łabędzicy o konieczności ratowania zwierząt