fot. ms.gov.pl
Sąd Okręgowy w Koszalinie utrzymał dziś w mocy wydany wcześniej przez Sąd Okręgowy wyrok skazujący. Uznał jednak, że Janusza K. w momencie popełniania przestępstwa działał jako funkcjonariusz publiczny.

- Sąd okręgowy opis czynu przyjęty przez sąd rejonowy uzupełnił o stwierdzenie, że oskarżony działał jako funkcjonariusz publiczny. Co do kary łącznej w tym zakresie wypowie się sąd rejonowy - stwierdził sędzia Andrzej Jaracz z Sądu Okręgowego w Koszalinie.

Obrońca z urzędu adwokat Janusz Psiuch zaznaczył, że zarówno on, jak i jego klient złożą wniosek o uzasadnienie wyroku na piśmie: - Musimy przeanalizować te wielowątkowe kwestie prawne i podjąć decyzję w zależności od tego, jak sąd rejonowy się wypowie. To oznacza, że skazany będzie rozważał kwestię kasacji, bo to jest teraz jedyna możliwość. Natomiast kara łączna będzie procedowana przed sądem rejonowym.

Sprawa byłego sędziego jest szczególna powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Sławomir Przykucki, rzecznik sądu: - Nieprzyjemnie sądzi się takie sytuacje, kiedy sędzia, który powinien stać na straży prawa, bierze łapówki. Wyroki, które zapadają w takich sprawach jednoznacznie pokazują, że są one traktowane bardzo poważnie. Sędziowie są zobowiązani do zachowania szczególnych standardów moralnych. Jeżeli tych standardów nie zachowują, to są karani surowiej niż inne osoby, które nie są związane takimi surowymi standardami.

Sprawa byłego sędziego z Kościerzyny, który brał pieniądze w zamian za korzystne wyroki, rozpatrywana będzie przez Sąd Rejonowy w Koszalinie 25 października.

Były sędzia z Kościerzyny odsiaduje karę więzienia w zakładzie karnym w Starogardzie Gdańskim. W kwietniu minionego roku został skazany na cztery lata pozbawienia wolności za przyjęcie łapówek: ponad stu tysięcy złotych oraz między innymi ryb w galarecie.

rp/ar

Posłuchaj

Sławomir Przykucki, rzecznik sądu w Koszalinie adwokat Janusz Psiuch, obrońca z urzędu sędzia Andrzej Jaracz z Sądu Okręgowego w Koszalinie