fot. ms.gov.pl
Jacek Woźniak, niezależny kandydat na prezydenta Kołobrzegu, zapowiedział, że ponownie złoży wniosek w trybie wyborczym. Czuje się pokrzywdzony wypowiedzią marszałka Olgierda Geblewicza, który wspomniał, że Woźniak prowadził rozmowy o współpracy z PiS.

Sąd Okręgowy w Koszalinie podjął decyzję o zwróceniu pozwu w trybie wyborczym z powodów formalnych.

- Skargi i pozwy składać mogą wyłącznie kandydaci na określony urząd. Pan Woźniak nie dołączył do pozwu dokumentu, który poświadczałby, że startuje on w wyborach na prezydenta Kołobrzegu - wyjaśnił Sławomir Przykucki, rzecznik koszalińskiego sądu.

Dodał, że gdy procedura przebiega w przyspieszonym trybie wyborczym, sąd nie wzywa do uzupełnienia wniosku, a jedynie go zwraca. Nie zamyka to jednak możliwości ponownego złożenia pozwu.

Jacek Woźniak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że jest zaskoczony decyzją sądu: - Do swojego wniosku dołączyłem wydruki ze strony Państwowej Komisji Wyborczej, z których wynika wyraźnie, że jestem kandydatem na urząd prezydenta Kołobrzegu, a pan Olgierd Geblewicz jest kandydatem do sejmiku województwa zachodniopomorskiego. Wziąłem już z miejskiej komisji wyborczej zaświadczenie, że ubiegam się o urząd prezydenta i w środę złożę ten wniosek ponownie.

Powodem złożenia pozwu jest wypowiedź marszałka województwa sprzed kilku dni. Powołując się na nieoficjalne informacje, powiedział, że Jacek Woźniak prowadził rozmowy o współpracy z PiS. Woźniak stanowczo temu zaprzecza. W komunikacie przesłanym mediom w minionym tygodniu marszałek napisał, że mówił o pogłoskach.

ak/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

Sławomir Przykucki, rzecznik koszalińskiego sądu o braku procedury odwoławczej Sławomir Przykucki, rzecznik koszalińskiego sądu o powodach zwrotu wniosku Jacek Woźniak o swoich dalszych krokach