fot. pixabay.com
Poparcia kandydatom komitetu SLD Lewica Razem udzielić miała osoba, która nie żyje od grudnia zeszłego roku. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez działaczy komitetu SLD Lewica Razem złożył przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej.

- Według zawiadomienia, komitet miał przedłożyć listę poparcia, na której doszło do podrobienia podpisu osoby, która już nie żyje. Musimy zbadać wszystkie listy, które zostały złożone przez kandydatów Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD Lewica Razem - powiedziała Polskiemu Radiu Koszalin Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.

Zdaniem szefa Sojuszu Lewicy Demokratycznej w powiecie pilskim, Zygmunta Jasieckiego przypadek z wpisaniem zmarłej osoby na listę poparcia najpewniej nie wynika ze złej woli: - Ludzie chcą, żeby lewica wróciła. Myślę, że zbierający te podpisy chciał dobrze, nie chciał zrobić świństwa. To straszny błąd. Ale takie rzeczy się zdarzają.

Jak na razie nie wiadomo jaki będzie finał prokuratorskiego postępowania w tej sprawie. Lewica Razem wystawia jednak kandydatów do pilskiej rady miasta. Będzie też miała swojego kandydata na prezydenta Piły.

To nie pierwsze w tej kampanii problemy pilskiej Lewicy Razem. Wcześniej Miejska Komisja Wyborcza nie zarejestrowała listy kandydatów w jednym z okręgów, bo na listach poparcia zabrakło prawidłowo złożonych podpisów.

pg/ar

Posłuchaj

Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile Zygmunt Jasiecki, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w powiecie pilskim