fot. archiwum prk/Daria Sikorska
Dziecko samotnie spędziło na odludziu kilka nocnych godzin. Przerażoną, zmarzniętą dziewczynkę w wózku koło wsi Łoża (powiat człuchowski) zauważył rano pracownik leśny.

- Leśnik wiedział czyje to dziecko i zabrał je do rodziny matki - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Sławomir Gradek, rzecznik człuchowskiej policji.

Rodzina zawiadomiła pomoc społeczną. Dziewczynka została zbadana przez lekarza. Ten orzekł, że kej życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. Decyzją sądu rodzinnego trzylatka trafiła do placówki opiekuńczej.

24-letnią matkę zatrzymała policja. Kobieta miała ponad pół promila alkoholu w organizmie. Jest w policyjnej izbie zatrzymań. We wtorek ma zostać przesłuchana.

Jak ustalili policjanci, kobieta była z dzieckiem na imprezie. Wyszła z niej około godziny 23:00. W drodze do domu zostawiła wózek z córką.

Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo kobiecie grozi do 5 lat więzienia.

ak/ar